„Wszystko poszło zgodnie z planem – wyjaśniał Wojciech Mańczak przed ceremonią dekorowania zwycięzców. – Chciałem przez kilka kółek jechać w najszybszej grupie, oszczędzać opony, badać tempo rywali i analizować ich jazdę, a następnie rozpocząć ucieczkę”.Gdy 29-latek z Poznania oderwał się od rywali, za jego plecami toczyła się dramatyczna walka o dwa pozostałe miejsca na podium.Na szóstym kółku wyścig Fiat Yamaha Cup zakończył się dla Dąbrowskiego i najszybszego w kwalifikacjach Jurka Bergera, gdy zawodnicy zderzyli się w ostatnim zakręcie toru w Brnie. Berger został cofnięty na polach startowych o pięć pozycji, gdy w kwalifikacjach wystartował na nieregulaminowym komplecie opon. Zdezorientowany z powodu swojego niedopatrzenia, 47-latek z Dąbrowy Górniczej był zdeterminowany, aby potwierdzić swoją formę w niedzielę, ale do Polski wrócił bez punktów.Pod nieobecność dwóch rywali, pojedynek o drugą pozycję rozstrzygnął się między startującym z pierwszego pola Waldemarem Chełkowskim i Andrzejem Sztuderem. „Nie udało mi się utrzymać za „Mańkiem”, ale postaram się pokonać go za tydzień w Poznaniu” – powiedział „Waldi”, który bez problemów utrzymał za sobą Sztudera.W klasie R6 Fiat Yamaha Cup tempo narzucał drugi zawodnik ubiegłorocznej edycji Fiat Yamaha Cup, Marcin Małecki. Pod koniec wyścigu do jadącego samotnie na czele stawki lidera zbliżyli się ostro walczący o drugie miejsce Mateusz Korobacz i Sebastian Puzoń. Gdy już wydawało się, że losy zwycięstwa stanęły pod znakiem zapytania, Małecki podkręcił tempo i z bezpieczną przewagą minął linię mety.„Kontrolowałem sytuację, ale wiem, że Mateusz będzie w Poznaniu bardzo szybki” – powiedział krótko zadowolony zwycięzca. Drugi na mecie „Sołtys”, licealista z Poznania, dodał – „Marcin przyspieszył na ostatnich okrążeniach, ale zrobię wszystko, aby pokonać go podczas drugiej rundy”.Radości nie krył także Sebastian Puzoń. „To był świetny wyścig – powiedział 21-letni ogrodnik z Ustronia. – Mateusz był bardzo szybki, ale jechałem tuż za nim. Chciałem zaatakować, ale na ostatnich kółkach popełniłem dwa błędy i straciłem z nim kontakt”.Pierwsza runda sezonu i pierwsza w historii Fiat Yamaha Cup rozegrana poza granicami kraju okazała się wielkim sukcesem. Drugie spotkanie, podczas którego odbędą się aż dwa wyścigi, już w najbliższy weekend na doskonale znanym zawodnikom torze w Poznaniu. Do rywalizacji wróci kilka nazwisk nieobecnych w Brnie, m.in. Ania Sobotka i Marek Drgas oraz liczący o najwyższe laury w klasie R1 Paweł Kusyk.Wyniki wyścigu w klasie R11. Wojciech Mańczak 22:38.6112. Waldemar Chełkowski +3.9443. Andrzej Sztuder +4.7124. Michał Piątek +20.3565. Szymon Zborowski +1 okrążenieNie ukończyliSebastian KłysMarcin DąbrowskiJurek BergerRobert KowalskiWyniki wyścigu w klasie R61. Marcin Małecki 22:57.7752. Mateusz Korobacz +1.6623. Sebastian Puzoń +5.0924. Igor Piasecki +19.0025. Michał Irzyk +19.0846. Szymon Szałapieta +24.8797. Tomasz Ciszewski +29.2168. Łukasz Sekuła +29.8369. Paweł Chrzanowski +33.34910. Norbert Jędrzejewski +3t6.12011. Wojciech Lemański +40.048
Fiat Yamaha Cup 2009 - Pierwszy wyścig wygrali Mańczak i Małecki
Podczas pierwszego wyścigu Fiat Yamaha Cup spod świateł najlepiej ruszył Waldemar Chełkowski i to on bronił pozycji lidera przez pierwsze półtorej okrążenia. Na drugim kółku 34-latek z Brodnicy spadł za plecy Marcina Dąbrowskiego, ale cztery cyrkulacje później na pierwsze miejsce wysunął się ostateczny zwycięzca.