Nowy Ford Focus RS długo pozostawał tajemnicą, sami przedstawiciele Forda twierdzili, że topową wersją pozostanie ST. W końcu jednak doszło do zmiany zdania i na lotnisku w Nicei stanęliśmy przed trójkolorową flotą, w której nie znajdziemy tylko typowego dla RS granatowego koloru, ale również modną biel, a przede wszystkim agresywną zieleń. Nowy Focus RS rozpoczyna swoją karierę.
Na początek trochę teorii. Nowy Focus RS napędzane ma wyłącznie przednie koła, a oprócz ostrzejszej sylwetki podkreślonej nowymi zderzakami, poszerzonymi nadkolami i spojlerami wyróżnia się rozstawem kół zwiększonym o 40 mm i podwoziem obniżonym o 20 mm. Pod tylnym zderzakiem nie brakuje ogromnego dyfuzora.
To najważniejsze ukrywa się jednak pod maską. Silnik nowego RS pokonuje granicę 300 koni – moc 224 kW (305 KM) osiągana jest przy 6500 obr./min, a ogranicznik obrotów ingeruje dopiero przy 7050 obr./min. Maksymalny moment obrotowy 440 Nm przekazywany na przednie koła dostępny jest w zakresie 2300-4500 obr./min. Prędkość maksymalna wynosi 263 km/h, a od 0 do 100 km/h auto przyśpiesza w 5,9 s.
Konkurencja Focusa RS, przynajmniej pod względem prezentowanych liczb, może czuć się zawstydzona. Audi S3 osiąga 265 KM, Mazda 3 MPS oferuje 260 KM, Opel Astra OPC 240 koni. Drugi z mocnych Fordów – Focus ST dysponuje mocą 225 KM, a piąta generacja Golfa w wersjach GTI i R32 produkowała odpowiednio 200 i 250 koni, co również nie wystarcza do pokonania Focusa RS.
Startujemy. Pierwsze dziesiątki kilometrów przejeżdżamy raczej spokojnym tempem, gdyż gęsty ruch uliczny nie pozwala na szaleństwa. Wolna jazda pozwala jednak odkryć największą niespodziankę nowego Focusa RS. W odróżnieniu od poprzedniej generacji nowy model nadaje się również do zwykłej jazdy, podczas której auto zużywa ok. 8-9 litrów, nie emituje zbędnego hałasu, pedał gazu nie jest nadmiernie czuły, a tył skacze nerwowo. Innymi słowami – jedziemy co prawda w prawdziwym hot-hatchu, ale jeśli czas od czasu jesteśmy zmuszeni do spokojnej i wolnej jazdy, nie jest z tym problem, auto ani kierowca nie męczą się. Należy się podkreślić w tym miejscu, że rozmiary wewnętrzne auta w niczym nie ucierpiały, tak więc za wyjątkiem pozbawienia foteli regulacji na wysokość, chodzi o zwykły Focus. Zwykły w jak najlepszym tego słowa znaczeniu.
Przy ostrym nadepnięciu na pedał gazu wskazówka obrotomierza szybko pnie się w górę. Od 2200 obrotów silnik zaczyna emitować fascynujący dźwięk, a siły nie brakuje nawet po przekroczeniu granicy maksymalnego momentu obrotowego przy 4500 obrotów. Aż po ogranicznik obrotów silnik wkręca się z werwą.
Siła pięciocylindrowej jednostki jest wręcz mistrzowska. Liniowy przyrost momentu obrotowego wbija załogę w fotele, a elastyczność na czwartym biegu podczas przejazdu górskimi serpentynami na długo pozostanie w naszej pamięci. Turbosprężarka, którą konstruktorzy zamontowali bliżej cylindrów, sapie przy każdej zmianie biegów, a zdjęcie nogi z gazu oznacza strzelanie z rur wydechowych. Jędrnym dźwiękiem silnika delektuje się przede wszystkim załoga, z zewnątrz zniewalający dźwięk zduszony został limitami ekologicznymi.
Chociaż wszelką siłę napędową przekazują na jezdnię wyłącznie koła przedniej osi, swoje zadanie pełnią ze spokojem aut z układem 4x4. Nowe podwozie RevoKnuckle, z którego korzysta m.in. Mazda 3 MPS czy rajdówki Forda, w połączeniu z dyferencjałem samoblokującym potrafi czynić cuda. Koła, nawet jeśli nieudolnie traktujemy pedał gazu, nie buksują na zakrętach, a w odróżnieniu od wielu konkurencyjnych pojazdów powstałe szarpnięcia nie przenoszą się na kierownicę.
Podsterowności również nie było. Chociaż górskie drogi były wilgotne i kręte, nawet szybka jazda nie wyprowadziła zawieszenia z równowagi. Na słowa uznania zasługuje dokładna skrzynia biegów, podobnie jak czuły i bezpośredni układ kierowniczy ze wspomaganiem regulowanym w trzech poziomach. Hamulce z tarczami o średnicy 306 i 302 mm na 300-kilometrowym odcinku testowym udało nam się rozgrzać, jednak ich uczynek nie zmalał.
Krótka przejażdżka pokazała, że chodzi prawdopodobnie o najlepiej zestrojony hot-hatch na rynku. Jego prawdziwy charakter odkryje jednak dopiero tradycyjny test. Już teraz jest pewne, że Ford zbudował kolejny fascynujący samochód, który może stać się kultowym pojazdem. Szkoda tylko, że producent jest w stanie budować maksymalnie 26 egzemplarzy dziennie, a całkowitą produkcję zaplanowano na 7500 sztuk.