Nowe bardziej rygorystyczne przepisy w USA zwiększają koszty produkcji samochodów z silnikami wysokoprężnymi. Dlatego Ford w najbliższych latach pozostanie wierny klasyce w postaci prostszych i lżejszych silników z zapłonem iskrowym. Fala czystych diesli, która odczuwalna była podczas tegorocznych targów w Detroit, nie dotyczyła koncernu Ford. Koszty produkcji tych silników są zbyt wysokie, co potwierdza współpraca dużych koncernów zrzeszonych pod inicjatywą Bluetec. Ford, który podobnie jak GM tonie w problemach, w chwili obecnej nie może sobie pozwolić na sprzedaż nierentownych modeli z silnikami wysokoprężnymi. Podobny pogląd na wprowadzanie jednostek diesla na rynek amerykański prezentuje Toyota.

Nowego turbodiesla otrzyma w roku 2008 tylko popularny pickup Ford F-150. Będzie to jednostka 4,4 V8 opracowana we współpracy z Land Roverem.

Obniżenie zużycia paliwa w aktualnych modelach nadal pozostaje priorytetem i jednym ze sposobów na przetrwanie koncernu Ford. Środkiem do celu ma być bezpośrednie zużycie paliwa połączone z doładowaniem (downsizing silników) oraz łączenie silników benzynowych i elektrycznych w układach hybrydowych.