. i jak wyglądać powinno! - dorzucają od siebie zwolennicy marki). Ale mimo zewnętrznych podobieństw samochód zmienił się całkowicie. Nowy Rang Rover jest większy, pojemniejszy, lepszy i oczywiście droższy od swojego produkowanego od 1994 roku poprzednika. Prace nad nim były prowadzone jeszcze za kadencji BMW w firmie. To tłumaczy jego długość - prawie 5 metrów - przecież pojazd musiał być dłuższy od X5! Obok ogromnego Rovera auto BMW czy Mercedes ML wyglądają jak z innej bajki. Bardzo pomocne właściwie w każdych warunkach eksploatacji może okazać się pneumatyczne zawieszenie sterowane elektronicznie. Jego Lordowska Mość nie będzie już czuł się nieswojo na asfaltowych nawierzchniach. Dzięki odpowiedniej pracy układu, niedogodności związane z terenowym przeznaczeniem (a więc miękkość i co za tym idzie wychyły nadwozia na zakrętach) w najnowszym Range Roverze w ogóle nie występują. Oprócz tego przy szybkiej jeździe możemy obniżyć nadwozie, co powoduje obniżenie środka ciężkości pojazdu i zwiększenie jego stabilności. W terenie możemy powiększyć prześwit, by nawet wysokie przeszkody nie stanowiły większego problemu. W środku samochód wygląda jak połączenie Rolls-Royce'a i Rivy (łodzie tej włoskiej firmy należą do najbardziej ekskluzywnych). Widać wyraźnie, że projektanci działali pod silnym wpływem stylu w jakim wyposaża się jachty - dużo drewna, troszeczkę aluminium i... przede wszyst-kim luksusowa atmosfera. Dzięki zwiększeniu o 5 cm rozstawu osi w stosunku do poprzednika pasażerowie siedzący z tyłu mają teraz znacznie więcej przestrzeni. Nie zastosowano zwykłej kanapy, każdy z pasażerów ma oddzielny fotel. Również pod względem zastosowanej techniki auto stoi na całkiem innym poziomie niż poprzednik. Przede wszystkim nadwozie Range'a jest teraz samonośne - stara ramowa konstrukcja kojarzona z prawdziwymi terenówkami odeszła w zapomnienie. Podobnie jak sztywna tylna oś - wszystkie koła są teraz niezależnie zawieszone. Mimo tego nikt chyba nie odważyłby się powiedzieć, że Range Rover rocznik 2002 nie jest autem terenowym. Nadal napęd na 4 koła jest stały, a skrzynia biegów ma przełożenia terenowe. Na razie pojazd będzie napędzany silnikami BMW (w ofercie Forda nie ma jeszcze odpowiednich jednostek). Podstawowym silnikiem będzie 4,4-litrowy motor benzynowy o mocy 286 KM, jednostka wysokoprężna (6-cylindrowa) będzie przeznaczona do spokojniejszej jazdy (184 KM). Auto ma kosztować około 300 tys. złotych.
Fordowski i nie tylko
Na pierwszy rzut oka auto nadal wygląda tak, jak wyglądało (..