Po bankructwie Super Aguri w rywalizacji o Mistrzostwo Świata pozostało tylko dziesięć zespołów.
W 1997 roku, podpisując tzw. umowę konkordatową (rodzaj finansowej konstytucji Formuły 1), zespoły umówiły się z FIA oraz Berniem Ecclestonem, że w wyścigach musi brać udział co najmniej 20 samochodów. Uznano, że jest to minimum gwarantujące medialność tego sportu - im mniej bolidów, tym gorsze widowisko. Choć umowa wygasła pod koniec sezonu 2007 (obecnie opracowywana jest nowa), wciąż jest to ogólnie przyjmowany limit.
Oficjalnie w mistrzostwach świata nie może brać udziału więcej niż dwanaście teamów. Właśnie tyle miało przystąpić do rywalizacji w tym sezonie, ale w ostatniej chwili zrezygnowała firma Prodrive, a w ciągu dwóch miesięcy zbankrutowało Super Aguri. Mówi się, że wkrótce może się wycofać także Toyota, a właściciel koncernu Red Bull już teraz zapowiedział, że sprzeda jeden ze swoich dwóch teamów - Toro Rosso.
Jeśli tak się stanie Formuła 1 może być poważnie zagrożona. Nowych zespołów bowiem jakoś nie widać, a szefostwo z Berniem Ecclestonem robi niewiele, albo wręcz nic w kierunku poprawy sytuacji...
Tymczasem na trzy miliony amerykańskich dolarów wycenił podobno Roberta Kubicę w 2008 roku zespół BMW Sauber. 12 mln USD - może Robert dostać od niemieckiego teamu w nowym sezonie. A 20 mln USD jest ponoć w stanie zapłacić za Polaka Ferrari...
Robert Kubica stał się łakomym kąskiem w Formule 1. Polski kierowca coraz lepiej spisuje się na wyścigowych torach. W dwóch wyścigach sezonu 2008 znalazł się na podium, pierwszy raz w karierze wywalczył pole position, w klasyfikacji generalnej zajmuje wysokie trzecie miejsce. Tymczasem zarobki naszego reprezentanta są relatywnie na bardzo niskim poziomie, nieporównywalne nie tylko z czołówką, ale nawet ze średniakami.
Wprawdzie Kubica kontrakt z BMW Sauber ma jeszcze ważny w przyszłym sezonie, ale zawsze można go skrócić.
Jedno jest pewne, jeśli niemiecki team chce na dłużej zatrzymać Kubicę musi liczyć się z ogromnym wydatkiem. Swoją drogą, Polakowi należy się spora podwyżka...
Zobaczymy jak będzie - na razie Polak musi dobrze jeździć...
Źródło: Przegląd Sportowy, sports.pl