. Dziś wszystko jest globalne. Ale gdy bliżej przyjrzymy się przedsięwzięciu Chevroleta, którego głównym celem było stworzenie koncepcyjnego samochodu sportowego przy udziale wszystkich biur konstrukcyjnych firmy na całym świecie, rzeczywiście nie znajdziemy innego określenia niż... globalne przedsięwzięcie. Bo jak inaczej określić proces, w którym uczestniczyły placówki z Korei, Australii, Indii, Stanów Zjednoczonych i Europy?Spod pewnej ręki"Agresywny i muskularny" to podstawowe założenia Ewana Kingsbury'ego - głównego projektanta odpowiedzialnego za design zewnętrzny WTCC Ultra. Ten dynamiczny 25-latek przyznaje, że ponieważ chodziło o projekt sportowej wyścigówki, a nie auta użytkowego, szefowie dali mu wolną rękę. Mieli też inne powody - Kingsbury w swojej niezbyt długiej praktyce zawodowej zdążył zaliczyć staż w brytyjskim TWR, który specjalizuje się w autach sportowych.Do najbardziej charakterystycznych elementów stylistycznych WTCC zaliczyć trzeba bez wątpienia przód pojazdu. Stylistom, którzy pracowali nad projektem, jako inspiracja posłużyła... głowa jastrzębia! Unosząca się ku tyłowi linia okien ma sprawić, że nawet stojący samochód daje wrażenie poruszającego się. Oczywiście tego typu opisy można by ciągnąć niemalże w nieskończoność, ale WTCC skrywa jeszcze jedną tajemnicę - ten koncept jeździ! I nie chodzi tu wcale o prędkości rzędu 30 km/h, z jakimi porusza się większość pojazdów koncepcyjnych. Według inżynierów Chevroleta WTCC mógłby bez trudu jeździć po torze. Pod króciutką maską kryje się 190-konny turbodiesel, który jest dziełem GM DAT. Ten sam motor napędza SUV-a Captivę, a w przyszłym roku trafi także pod maskę Epiki. Blisko 50-konną zwyżkę mocy uzyskano dzięki zmianie ciśnienia doładowania oraz elektroniki sterującej pracą silnika. Ergonomia jak w seryjnym ChevrolecieFotel kierowcy został przesunięty do tyłu i nisko umocowany, by rozkład mas był jak najkorzystniejszy, a środek ciężkości znalazł się jak najniżej. Wszystkie niezbędne elementy obsługi są ergonomicznie rozmieszczone i umiejscowione blisko siedzenia kierowcy. Aby uzyskać jak najmniejszą masę, zewnętrzne powłoki wykonano z włókien węglowych i szklanych. W trosce o aerodynamikę spód samochodu jest wyposażony w specjalne osłony, dzięki którym nie powstają niekorzystne zawirowania powietrza. A skąd w ogóle wziął się pomysł, by Chevrolet stworzył tego typu pojazd? Oczywiście odpowiedź nie pada wprost, ale wydaje się, że firma chce tym samym udowodnić klientom, że nie jest tylko spadkobierczynią koreańskiego Daewoo i jako jedna z firm koncernu General Motors ma w zanadrzu odpowiednie siły i środki, by tworzyć dowolne samochody. No cóż, będziemy się przypatrywać.
Globalny jak Chevrolet
Globalna komunikacja, globalna wioska..