Jeszcze w przedwyścigowych spekulacjach typowano kolejny triumf jednego z kierowców zespołu Red Bull Racing. Jednak rzeczywistość okazała się bardziej brutalna i po raz pierwszy w tym sezonie zdecydowany lider i aktualny mistrz świata Sebastian Vettel nie wskoczył na podium. Warto przypomnieć, iż dotychczas takie miejsce zajmował w dziewięciu poprzednich wyścigach tego sezonu.

Jednak z tego powodu nie należy oczekiwać słabszej formy Niemca. To są wyścigi i na torze zawsze wszystko może się wydarzyć. Czwarte miejsce też jest punktowane i pozwoliło na umocnienie się na pozycji lidera. Drugi w klasyfikacji sezonu Mark Webber ma stratę 77 punktów. Walka o pozycję wicelidera zapowiada się naprawdę emocjonująco. W obecnej chwili aż trzech kierowców dzieli niewielka różnica punktów. Webber ma 139 punktów, Hamilton – 134, a Alonso – 130.

Już na starcie Mark Webber stracił pozycję lidera, podobnie jak Sebastian Vettel, który spadł na czwartą pozycję. Na drugim okrążeniu Hiszpan zbyt szeroko wyjechał z zakrętu, co natychmiast wykorzystał Vettel. Obaj tracili już ponad trzy sekundy do Hamiltona.

Za to Alonso zrewanżował się Niemcowi kolejnym udanym atakiem w połowie ósmej rundy. Chwilę później kierowca Red Bull-Renault popełnił błąd i stracił na chwilę kontrolę nad bolidem. Niespodziewany poślizg sprawił, że omal nie wypadł z toru.

Po pierwszej wizycie w boksach na 16 okrążeniu Vettel powrócił na tor na piątej pozycji, za Massą. Najwcześniej z czołówki na zjazd zdecydował się Webber, który po powrocie na tor, uzyskiwał najlepsze czasy na miękkim ogumieniu. Dzięki temu zyskał cenne sekundy nad Hamiltonem i Alonso, obejmując prowadzenie, gdy również oni zdecydowali się na zmianę opon.

Kolejne przetasowania w czołówce przyniosła druga seria wizyt w alei serwisowej pomiędzy 31. i 34. okrążeniem. Tym razem ułamki sekund podczas postoju zyskał Hamilton, który znalazł się tuż przed Australijczykiem i skutecznie obronił się przed jego atakami. Chwilę później Brytyjczyk wyprzedził powracającego na tor Alonso i znalazł się na prowadzeniu, a Hiszpan zepchnął Webbera na trzecie miejsce.

Kierowca McLaren-Mercedes szybko odskoczył rywalom. Kolejność czołowej trójki nie zmieniła się do końca, pomimo kolejnej serii wizyt w boksach. Natomiast na przedostatnim okrążeniu, dzięki minimalnie szybszej zmianie opon, Vettel wyprzedził Massę.

GP Niemiec okazało się pechowe dla zawodnika gospodarzy Nicka Heidfelda, który jako pierwszy w stawce wycofał się z rywalizacji. Na 11. okrążeniu rozbił bok bolidu o ustawioną na poboczu reklamę, wypchnięty tam przez Szwajcara Sebastiena Buemiego z Toro Rosso-Ferrari.

Wyścigu nie ukończyli także: Brazylijczyk Rubens Barrichello z Williams-Cosworth, Brytyjczyk Jenson Button z McLaren-Mercedes i Vitantonio Liuzzi z HRT-Cosworth. Szwajcar Sebastien Buemi za spowodowanie wypadku Nicka Heidfelda za tydzień na Węgrzech zostanie na starcie cofnięty o pięć miejsc.

Grand Prix Niemiec 2011 - wyniki

Poz. Kierowca Zespół Czas / strata Liczba zjazdów
1. Lewis Hamilton McLaren-Mercedes 1:37:30,334 3
2. Fernando Alonso Ferrari 3,980 3
3. Mark Webber Red Bull-Renault 9,788 3
4. Sebastian Vettel Red Bull-Renault 47,921 3
5. Felipe Massa Ferrari 52,252 3
6. Adrian Sutil Force India-Mercedes 1:26,208 2
7. Nico Rosberg Mercedes +1 okr. 3
8. Michael Schumacher Mercedes +1 okr. 3
9. Kamui Kobayashi Sauber-Ferrari +1 okr. 2
10. Vitalij Petrov Renault +1 okr. 2
11. Sergio Perez Sauber-Ferrari +1 okr. 2
12. Jamie Alguersuari Toro Rosso-Ferrari +1 okr. 2
13. Paul Di Resta Force India-Mercedes +1 okr. 2
14. Pastor Maldonado Williams-Cosworth +1 okr. 2
15. Sebastien Buemi Toro Rosso-Ferrari +1 okr. 2
16. Heikki Kovalainen Lotus-Renault +2 okr. 2
17. Timo Glock Virgin-Cosworth +3 okr. 2
18. Jerome D'Ambrosio Virgin-Cosworth +3 okr. 2
19. Daniel Ricciardo HRT-Cosworth +3 okr. 2
20. Karun Chandhok Lotus-Renault +4 okr. 3