Grand Prix Turcji 2007: dominacja Ferrari, rehabilitacja Felipe (wyniki, klasyfikacje)

26 sie 07 17:09

Robert Kubica wywalczył w kwalifikacjach piąte pole startowe. Było jednak wiadomo, że ma w bolidzie stosunkowo niewiele paliwa. Taktyka polegała jednak na tym, aby Polak pojechał początek bardzo szybko, był w kontakcie z bolidami McLarena i Ferrari. Nadrobiony dustans miał owocować w dalszej części, po następnych tankowaniach.

Początek był doskonały - Robert zdołał awansować na czwarte miejsce. Jego atak wykorzystał też Nick Heidfeld, wychodząc przed Fernando Alonso.

Szybko jednak się okazało, że dzieje się coś dziwnego. Bolid Kubicy wcale nie był szybszy od samochodu Niemca. Heidfeld niewiele tracił, choć był w gorszej sytuacji - musiał spoglądać przez plecy, czy nie atakuje go Mclaren Mistrza Świata.

Dwie wizyty w boksie, choć bez najmniejszych przygód przesuwały Polaka w dół klasyfikacji. Nawet w końcówce nie widać było większej różnicy w osiągach BMW Saubera i bezpośrednio go wyprzedzającego Williamsa.

Był to zły wyścig dla Kubicy, ale... nie zawsze może być pięknie.

Dominacja Ferrari nie podlegała tym razem dyskusji, choć... Felipe Massa i Kimi Raikkonen wystartowali podobnie jak Kubica na miękkim ogumieniu. Był moment emocji - podczas drugiego postoju w boksie - który z kierowców okaże sie tym razem szybszy. Był nim Brazylijczyk, który tym samym powetował sobie niepowodzenia.

McLaren tym razem słabiej. Fernando Alonso bez wyrazu, Lewis Hamilton z przebitą gumą - obaj stracili punkty. Dla zespołu i w klasyfikacji indywidualnej.

Na słowa pochwały zasłużył Heikki Kovalainen. Najpierw odpierał (co prawda anemiczne) ataki Kubicy, potem próbował (mało skutecznie) dobierać się do Lewisa. Ale widać było tym razem walkę, chęć osiągnięcia sukcesu. Brawa też należą się Nico Rosbergowi, który także wykazał wielką ambicję.

Zawiódł nieco Giancarlo Fisichella. Powoli potwierdza się, że może on mieć spore problemy z utrzymaniem się w teamie w przyszłym sezonie.Renault pojechał nieźle, ale znów stracił do BMW Sauber. Nick Heidfeld był bowiem czwarty.

Dawno nie było wyścigu, który ukończyło aż dwudziestu jeden kierowców. Wyścig w Istambule był najbardziej przyjaznym z dotychczasowych w sezonie...