Rekord należał dotychczas do Ricardo Patrese, który już dawno zakończył swoją karierę w cyrku Formuły 1. Miał on na swoim koncie 256 startów.

Podczas niedzielnego Grand Prix Turcji 2008 doczekamy się zmiany na czele tej niecodziennej klasyfikacji.

Po raz 257 w wyścigu o Grand Prix Formuły 1 wystartuje Rubens Barrichello i od tej chwili będzie samodzielnym liderem.

Brazylijczyk Rubens Barrichello ma już za sobą najlepsze lata kariery. Te zapisał obok Michaela Schumachera w zespole Ferrari. Trudno także spekulować, czy jeszcze lepsze wyniki mógł osiągnąć gdyby był liderem swojego zespołu. Nikt mu jednak nie odbierze dwóch tytułów wicemistrza świata, które zdobył w latach 2002 i 2004, 9 zwycięstw, 519 punktów, 13 pole-pozition, 15 najszybszych okrążeń, a przede wszystkim udział w 256 wyścigach Grand Prix.

Oto krótki wywiad, jakiego udzielił tuż przed Grand Prix Turcji 2008.

Czy planujesz jeszcze strat w kolejnych 257 wyścigach?-Zapewne nie, ale przynajmniej 30 jeszcze pojadę.

Najlepsze wspomnienia z dotychczasowych startów?Wszystkie zwycięstwa, a szczególnie to na Hockenheimring, które było pierwszym w karierze.Oprócz sukcesów były i momenty kryzysowe?- To stało się w momencie utraty dwóch przyjaciół. Jednym z nich był Ayrton Senna…

Także miałeś wypadek na torze Imola. Czy masz jeszcze jakieś wspomnienia z tych chwil? - Dużo już nie pamiętam. Minęło wiele czasu i raczej nie chcę wracać do tego.

Porównanie Formuły 1 dzisiaj i kiedyś?- Pamiętam czasy, gdy na starcie było 36 bolidów. Dzisiaj jest ich tylko 20, co może sprawiać wrażenie, że dzisiejsza Formuła 1 jest sportem tylko dla wybranych.

Co w ciągu Twoich wieloletnich startów się zmieniło?-Za największe osiągnięcie uważam poprawę bezpieczeństwa. Oprócz tego dzisiaj musze udzielać znacznie więcej wywiadów niż dla przykładu w 1993 roku.