Jeden z radiowozów mińskiej "drogówki" patrolował krajową "dwójkę". W pewnej chwili policjanci zauważyli Forda Fiestę, który niebezpiecznie wyprzedzał inne samochody. Funkcjonariusze postanowili skontrolować kierowcę. Policjanci zawrócili i ruszyli za podejrzanym Fordem. Następnie podjechali na tyle blisko, żeby kierowca mógł zobaczyć policyjne polecenia. Mężczyzna, który siedział za kierownicą auta zignorował sygnały "drogówki" i gwałtownie przyspieszył. Policjanci ruszyli wtedy w pościg za uciekinierem.

Do pogoni za piratem drogowym włączył się jeszcze jeden radiowóz. Całą akcję rejestrowała kamera wideo umieszczona w środku policyjnego auta. Policjanci cały czas trzymali się blisko Forda, szukając odpowiedniego sposobu, żeby zablokować drogę piratowi. Mężczyzna w pewnym momencie zatrzymał się, a kiedy policjanci próbowali podejść do samochodu, ten nagle ruszył. Jeden z policjantów zmuszony był odskoczyć w bok, żeby nie stać się ofiarą potrącenia.

Pirat drogowy Foto: Policja
Pirat drogowy

Ford Fiesta uciekając, mijał kolejne miejscowości. Piracki rajd rozpoczął się w Jędrzejowie, a zakończył w Starej Niedziałce. Kierowca nie mógł zmylić policyjnego pościgu, tym bardziej, że ucieczkę kontynuował na felgach, bo opony pogubił po drodze.

Policjantom udało się w końcu zatrzymać pirata drogowego. Sprawcą drogowych wykroczeń okazał się 21-letni Leszek Z. mieszkaniec mińskiej gminy. Zanim trafił do aresztu, zbadano go alkomatem. Okazało się, że ma ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Po sprawdzeniu kierowcy w policyjnych bazach, wyszło na jaw, że nie jest to jego pierwsza przygoda z alkoholem za kierownicą. Leszek Z. stracił prawo jazdy w listopadzie 2009 roku, a sąd zakazał mu jazdy samochodem przez najbliższe dwa lata.

Mężczyzna w czasie interwencji zachowywał się wulgarnie i wyzywał policjantów. Leszek Z. usłyszał kilka zarzutów karnych, w tym jazdy w stanie nietrzeźwości, złamania sądowego zakazu, czynnej napaści na policjanta, uniemożliwienia przeprowadzenia interwencji i znieważenia funkcjonariuszy podczas przeprowadzania czynności służbowych. Mężczyzną w najbliższym czasie zajmie się sąd karny. Leszkowi Z. grozi kara 10 lat pozbawienia wolności.