Zawodnicy ścigali się na motocyklu Honda CBR1000RR Fireblade, który wyróżniają nie tylko osiągi, ale również niezwykle atrakcyjne, dynamiczne, trójkolorowe malowanie „HRC”.

Ten prestiżowy wyścig – rozgrywany corocznie jako część World Endurance Championship – jest jedną z najważniejszych pozycji w rajdowym kalendarzu w Japonii i nie może na nim zabraknąć żadnego z wiodących, japońskich producentów motocykli.

Po ośmiu długich godzinach wypełnionych morderczymi zmaganiami na legendarnym, arcytrudnym torze Suzuka (5807 m), CBR1000RR Fireblade należący do zespołu DREAM Honda Racing Team zajął pierwsze miejsce, a Kiyo i Checa w końcowej klasyfikacji wyprzedzili konkurencję o pełne okrążenie.

Nie należy jednak sądzić, iż było to łatwe zwycięstwo. Kara nałożona za przekroczenie prędkości w pit-line, ulewny deszcz i poważne problem techniczne z układem hamulcowym w ostatniej godzinie wyścigu zmusiły gwiazdy World Superbike do sporego wysiłku. Jednak smak zwycięstwa był w tym roku wyjątkowo słodki, bowiem w poprzednich latach obaj zawodnicy ocierali się o pierwsze miejsce na podium.

Ryuichi Kiyonari, dwukrotny triumfator British Superbike, powiedział po wyścigu – W ósmej godzinie, obserwując Carlosa na torze, straciłem sporo nerwów. Podczas mojego ostatniego przejazdu pojawiły się problemy z przednim hamulcem, więc za każdym razem, gdy Carlos hamował, ciarki przechodziły mi po plecach, bo widziałem snopy iskier bijące z przedniego koła! Jednak motocykl spisał się na medal. No i prezentował się znakomicie w nowym malowaniu. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że udało nam się wygrać cały wyścig.

– Zwykle, gdy ma się tak dużą przewagę, można spokojnie jechać do mety. Jednak tym razem było inaczej. Podczas ostatniego przejazdu ścigałem się praktycznie bez przedniego hamulca, więc było sporo nerwów. Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa – dodał Carlos.

Choć to Checa i Kiyo wygrali wyścig, słowa uznania należą się również brytyjskim gwiazdom World Supersport i British Superbikes. Cal Crutchlow, reprezentujący team HM Plant Honda, zajął szóste miejsce w klasyfikacji ogólnej, wraz z kolegą z teamu Moriwaki – Tatsuyą Yamaguchim. Na dziewiątej pozycji uplasowali się Leon Haslam i Chojun Kameya.

– Jestem zadowolony z szóstego miejsca, choć, jak każdy, ścigam się by wygrać. Wyścig 8-godzinny na torze Suzuka jest bardzo emocjonujący i z chęcią jeszcze tu wrócę po zwycięstwo – stwierdził Cal.

– Do połowy wyścigu nie traciliśmy kontaktu z czołówką i mieliśmy szansę na podium. Niestety Kameya-san miał wypadek. Potem jechał bardzo ostro, żeby odrobić stratę i dzięki temu udało nam się zdobyć chociaż to 9 miejsce. Po raz pierwszy brałem udział w wyścigu 8-godzinnym i jestem pod ogromnym wrażeniem. Jeśli w przyszłym roku znów będę miał okazję, na pewno wystartuję tu ponownie – powiedział Leon.

Wywrotkę zaliczył także gwiazdor World Supersport, Jonathan Rea, który – mającjuż niemal pewne miejsce na podium – po 134 okrążeniu wypadł z toru. – Miałem wypadek tuż przed zjazdem do pit-stop’u – opowiada Rea. – Na nawrocie Spoon pojechałem bardzo ostro i straciłem kontrolę nad przednim kołem. To ogromne rozczarowanie dla mnie i dla całego zespołu. Byliśmy przecież na trzeciej pozycji, a ja strasznie chciałem stanąć na podium.

Obecnie zawodnicy przygotowują się do następnych startów. Gwiazdy World Superbike i World Supersport – Kiyo, Checa i Rea – mają już za sobą kolejne zmagania na torze Brands Hatch, a w najblizszyweekend (8-10.08.) Crutchlow i Haslam wystartują na torze Knockhill, w kolejnej odsłonie mistrzostw British Superbike.