Tylko spójrzcie – model i-Flow wygląda jak maszyna z zaświatów, jest groźna, bezwzględna i zaraz mnie porwie, by zacząć na mnie eksperymenty neurobiologiczne i przemienić mnie w mutanta… Przesadzam? Nie sądzę.
Hyundai i-Flow wygląda baaardzo agresywnie, wręcz brutalnie. Jeśli więc Wasze dzieci nie mogą spać w nocy lub są niegrzeczne, to zamiast straszyć je czarną Wołgą, powiedzcie im, że porwie je nowy Hyundai. Na pewno zaraz się uspokoją.
i-Flow wygląda tak, jakby miał napęd atomowy, ale ma tylko niewielkiego turbodiesla 1,7 l i silnik elektryczny, więc to pierwszy wysokoprężnie elektryczny model z Korei. To mnie już nie przeraża.