Auto Świat Wiadomości Aktualności Jak nie tłumaczyć się policjantowi?

Jak nie tłumaczyć się policjantowi?

Autor Sobolak Justyna
Sobolak Justyna

"Jechałem szybko, bo chciałem się oświadczyć, nim się rozmyślę", "Właśnie umyłem auto i jeżdżę, by jak najprędzej wyschło" - takimi oryginalnymi wymówkami raczą kanadyjskich policjantów piraci drogowi. "Nasi" nie są wcale gorsi...

Policja
KWP w Bydgoszczy;
Policja

W Anglii wyobraźnia także ponosi kierowców: biegunka, silny podmuch wiatru, kosmici, były - według nich - przyczyną nadmiernego naciskania na pedał gazu. Czy Polacy są równie oryginalni, tłumacząc się drogówce?

Na pewno nie mniej. W ubiegłym roku w Czułchowie policjanci zatrzymali kierowcę, który przejechał na czerwonym świetle. Przyjęcia mandatu odmówił, bo, jak twierdził, miał biegunkę i musiał natychmiast skorzystać z toalety.

Pan Tomasz, który 10 lat pracował w drogówce, mówi, że żadna historia go nie zaskoczy. - Raz zatrzymaliśmy kierowcę jadącego prawie 200 km/h, twierdził, że bardzo się spieszy, bo ucieka mu właśnie kolejka. I nie chodziło tutaj bynajmniej o pociąg, a kolejkę wódki. Wyrwał się z imprezy do sklepu po zapasy. Wydmuchał 1,8 promila - opowiada. - Innym razem zatrzymaliśmy mężczyznę, który rzekomo uciekał przed kosmitami. Okazało się, że był na dopalaczach - mówi pan Tomasz.

Bywały jednak sytuacje, że z pozoru śmieszne tłumaczenie okazywały się prawdziwe. - Zdarzył nam się kierowca z naprawdę poważnym problemem zdrowotnym. Chociaż na początku wzięliśmy to za próbę wykrętu, to, ku naszemu zaskoczeniu, problem był jak najbardziej realny. Eskortowaliśmy kierowcę do szpitala - wspomina policjant.

Joanna Kącka z KWP w Łodzi przytacza tłumaczenie jednego z kierowców, który spowodował wypadek: "Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek". Danych, jak daleko poleciał dysk, nie ma. Ale sam fakt, że uszkodził inny samochód, może być przestrogą dla innych kierowców jeżdżących z chorym kręgosłupem.

Polscy kierowcy najczęściej muszą tłumaczyć się z przekroczenia prędkości. Jakie chwyty słowne stosują, by złagodzić wysokość mandatu? - Najczęściej kierowcy podczas kontroli drogowej tłumaczą swoje zachowanie pośpiechem. Przyczyn rzekomego pośpiechu jest wiele, począwszy od wizyty u lekarza, żony w szpitalu, na problemach żołądkowych skończywszy - informuje mł. asp. Andrzej Fijołek z KWP Lublin.

Kierowcy spieszą się również na pogrzeb, wesele, chrzciny, obiad, do pracy, z której urwali się dosłownie na minutę czy też na porodówkę. Jak jeszcze tłumaczą się piraci drogowi z nadmiernego naciskania na pedał gazu?

- "Spieszę się, jestem umówiony"

- "Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości"

- "Śniło mi się, że moje auto się zepsuło i musiałem udowodnić, że to tylko sen"

- "Zaspałem"

- "Chciałem dojechać do domu, nim skończy mi się benzyna"

- "Myślami byłem już na autostradzie"

- "Musiałem wlać zbyt dobrą benzynę"

- "Jadę szybciej, bo nie czuję w aucie prędkości"

- "Jak zobaczyłem znak, to zacząłem zwalniać, ale nie zdążyłem"

- "Nie ma przecież zagrożenia, jest ładna pogoda, a droga jest sucha"

- "Podejrzewam, że ktoś mnie zahipnotyzował"

- "Ale to nie ja, to moje auto samo  jechało tak prędko"

- "Naprawdę tak szybko jechałem? Niemożliwe!"

- "Sąsiad zadzwonił, że z mojego mieszkania dochodzą miłosne krzyki"

- "Jeżdżę szybko, ale bezpiecznie"

- "To niemożliwe, żeby mój samochód tyle poleciał!"

- "Proszę nie karać mnie mandatem, mało zarabiam, mam niską pensję/emeryturę/rentę"

Internetowa giełda samochodów

Pierwszy raz

Dość częstym argumentem wysuwanym przez kierowców jest powoływanie się na fakt, że nigdy wcześniej nie byli karani:

- "Nigdy nie byłem kontrolowany"

- "Zawsze jeżdżę zgodnie z przepisami, to mój pierwszy raz"

- "Nigdy nie miałem żadnego wypadku"

Pan Tomasz twierdzi, że tym tłumaczeniem posługuje się co drugi zatrzymany. - Mieliśmy sytuację, że kierowca nie chciał wyjść z samochodu. Mimo naszych usilnych prób, ciągle odmawiał. Podaliśmy mu alkomat. Wydmuchał prawie 2 promile. Tłumaczył, że to jego pierwszy raz. Miejmy nadzieję, że ostatni, bo jak w końcu wysiadł z samochodu, nie mógł utrzymać się na nogach - opowiada policjant.

- Najlepsze są wymówki pijanych kierowców. Standardowo tłumaczą się, że zjedli czekoladki z alkoholem, wypili piwo bezalkoholowe, raz trafił się kierowca, który upojenie alkoholowe tłumaczył płynem do płukania jamy ustnej, który zastosował, nie mając pojęcia, że może być w nim alkohol. My byliśmy, podobnie jak on, zdziwieni - śmieje się pan Tomasz.

To nie ja!

Innym chwytem stosowanym przez kierowców w celu złagodzenia wymiaru kary jest powoływanie się na niewiedzę:

- "Nie wiem, skąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w moje auto, po czym wyparował"

- "Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ jestem kompletnie pijany"

- "Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle, nie wiem skąd, pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i dlatego nie zdążyłem zahamować"

- "Panie władzo, to nie moja wina, że jestem pijany"

Tak robi każdy!

Równie często, jak na niewiedzę, złapani na gorącym uczynku powołują się na innych kierowców:

- "Dlaczego pan innych nie zatrzymuje tylko właśnie mnie?"

- "Niech mi Pan nie przytacza tu przepisów, zajmie to Panu od cholery czasu, przecież tego i tak nikt nie czyta"

- "Nie znam kierowcy, któremu udałoby się jeździć, nie łamiąc przepisów"

Mimo tak kreatywnych tłumaczeń, kierowcom nie udaje się uniknąć kary, ale za to, jak twierdzą policjanci z drogówki, atmosfera przy wypisywaniu mandatu niejednokrotnie bywa dzięki temu rozładowana.

Justyna Sobolak

Najczęściej kradzione auta w Polsce - zobacz więcej:

Internetowa giełda samochodów

Autor Sobolak Justyna
Sobolak Justyna
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków