Czynnikiem prowadzącym do tragedii jest zwykle panika i nieumiejętne próby wydostania się z tonącego auta. Zachowanie spokoju i trzymanie się kilku prostych zasad pozwoli na uratowanie życia.

Zachowaj spokój

Każdy wypadek jest przerażający, ale taki, kiedy samochód wpada do wody i pasażerom grozi utonięcie, jest wyjątkowo groźny i ponad wszystko wymaga opanowania emocji i skupienia się na kolejnych krokach, które trzeba wykonać - ostrzega Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.

Zaprzyj się, czekając na uderzenie

Jak tylko zorientujemy się, że samochód wpadnie do wody, przyjmijmy bezpieczną pozycję polegającą na zaparciu się rękami o kierownicę, kładąc je w pozycji określanej jako godzina za 10 minut 14:00 (przyjmując, że kierownica to tarcza zegara).

- Bardzo prawdopodobne, że uderzenie o powierzchnię wody spowoduje włączenie się systemu poduszek powietrznych, więc w przypadku tonięcia samochodu wyjątkowo ważna jest odpowiednia pozycja, która sprawi, że poduszki nas nie ogłuszą i nie zranią - mówi Adam M. Pietrzak, ekspert ratownictwa medycznego.

Odepnij pasy

Nie wolno tracić czasu na próby wezwania pomocy przez telefon - kiedy samochód tonie, liczy się każda sekunda. Następnym krokiem jest więc odpięcie pasów. Rozpinamy je najpierw sobie, a potem dzieciom, zaczynając od najstarszego, które może pomóc innym.

Otwórz okno

Okno to droga ucieczki. Trzeba otworzyć je tak szybko, jak to tylko możliwe - póki jeszcze działają elektroniczne systemy, ponieważ wybicie okna może okazać się trudne i czasochłonne. Otwarcie okien, a nie drzwi, daje więcej czasu na bezpieczne opuszczenie auta.

Po otwarciu drzwi samochód przestaje unosić się na wodzie i zaczyna szybko tonąć. Poza tym otwarcie drzwi pod wodą na skutek różnicy ciśnień zwykle jest niemożliwe do czasu, aż kabina nie wypełni się wodą. Jeśli nie możemy otworzyć okna - trzeba je wybić, używając ciężkiego przedmiotu np. klucza lub gaśnicy.

Wypływajmy na powierzchnię spokojnie, wypuszczając stopniowo powietrze z płuc. Jest to szczególnie istotne, gdy wypływamy z głębokości ponad 5 metrów - unikniemy barotraumy.

- Jeśli stracimy orientację, należy spojrzeć, w którą stronę uciekają pęcherzyki powietrza. Zawsze wznoszą się w kierunku, w którym powinniśmy podążyć. Jednak tą wskazówką nie możemy się posłużyć, gdy wpadliśmy do rzeki lub mamy do czynienia z silnym prądem - dodają trenerzy Szkoły Jazdy Renault.