W Polsce obowiązuje ruch prawostronny. Dla kierowcy oznacza to obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. W przypadku podróżowania trasą z jednym pasem ruchu w danym kierunku interpretacja przepisu nie stanowi większego problemu - podróżujemy w rozsądnej odległości od białej linii lub krawężnika.

Sytuacja komplikuje się na drogach z dwoma lub większą liczbą pasów ruchu. Jeżeli znajdujemy się na trasie sami, sprawa jest prosta - korzystamy wyłącznie z prawego pasa. Jak postąpić, gdy na drodze znajdują się inne pojazdy? Przyjąć zasadę, że lewego lub środkowego pasa używamy tylko do wyprzedzania, ewentualnie do omijania przeszkód. Po wykonaniu manewru niezwłocznie powracamy na możliwie skrajny prawy pas.

Warto pamiętać, że na prawy pas należy wrócić również, gdy podróżujemy z maksymalną dozwoloną na danym odcinku drogi prędkością lub wyższą. Z lewego pasa można oczywiście korzystać, gdy prawy jest zajęty przez inne samochody. Podczas wyprzedzania dwóch samochodów jadących prawym pasem, pomiędzy którymi jest choćby kilkunastometrowy odstęp, zjeżdżajmy na chwilę na prawo, aby przepuścić jadący za nami samochód, którego kierowca przygotowuje się wyprzedzania naszego auta. Prosta czynność w znaczący sposób poprawia płynność ruchu. Warto także pamiętać, że za chwilę możemy znaleźć się w podobnej sytuacji. Taki manewr jest powszechny na drogach zachodniej części Europy. W Polsce wciąż stanowi miłe zaskoczenie, mimo że powinien być codziennością.

Również w mieście należy trzymać się blisko prawej krawędzi jezdni. Na obszarze zabudowanym często zmieniamy kierunek jazdy. Jak zachować się, gdy na kilkupasmowej drodze przyjdzie skręcić w lewo? Przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek. Jeżeli pasy są wolne, zajmowanie lewego pasa kilkaset metrów przed skrzyżowaniem może stanowić przyczynę nałożenia mandatu. "Lewostronnych" można spotkać również na autostradach. Niektórzy z nich mają nawyk powracania na lewy pas po przepuszczeniu nadjeżdżającego samochodu - nawet gdy prawy jest wolny po horyzont. Przyczyny tego typu zachowań trudno racjonalnie wytłumaczyć.

- Jazda lewym pasem, szczególnie znacznie wolniejsza od dozwolonej prędkości, znacząco pogarsza płynność ruchu. Bardzo często jest to przyczyną nerwowych sytuacji, do których dochodzi podczas spotkania na lewym pasie kierowców o różnych zasobach wolnego czasu. Może stanowić także powód do nałożenia mandatu. Uporczywa jazda lewym pasem stanowi naruszenie obowiązku jazdy prawostronnej. Jest to wykroczenie z art. 97 KW. Wykroczenie nie zostało sklasyfikowane w taryfikatorze mandatowym, więc policjant - w zależności od okoliczności - może nałożyć na winnego mandat karny w wysokości od 20 do 500 złotych, dopisując na jego konto dwa punkty karne. Jeżeli funkcjonariusz stwierdzi, że kierujący jechał z prędkością utrudniającą ruch innym (i to nie tylko lewym pasem), może także nałożyć na niego mandat w wysokości od 50 do 200 złotych oraz dwa punkty karne. Zachowanie takie jest wykroczeniem z art. 90 KW - wyjaśnia mł. asp. Łukasz Godula z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.

Rosnąca liczba dróg z większą liczbą pasów ruchu sprawia, że policja coraz częściej przygląda się zachowaniom kierowców. Kilka tygodni temu na autostradach oraz drogach ekspresowych przeprowadzono akcję "Trzymaj się prawego pasa ruchu". Zatrzymani zazwyczaj tłumaczyli, że jechali lewym pasem, gdyż nawierzchnia na prawym jest na tyle zniszczona, że nie chcą ryzykować uszkodzenia samochodu. Wymówka coraz rzadziej ma cokolwiek wspólnego z prawdą. Stan wielopasmowych dróg jest systematycznie poprawiany.

Zasady korzystania z dróg określa art. 16. ustawy prawo o ruchu drogowym, który mówi, że kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny i jest on obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Art. 16 precyzuje także, że kierujący pojazdem, korzystając z drogi dwujezdniowej, jest obowiązany jechać po prawej jezdni oraz korzystając z jezdni dwukierunkowej o co najmniej czterech pasach ruchu, jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni.

O konieczności jazdy możliwie blisko prawej krawędzi drogi warto pamiętać także za granicą. W zachodniej części Europy mandaty zaczynają się zwykle od równowartości 360-400 złotych, którą należy uiścić w trakcie zatrzymania.