- Hyundai oferuje nowe egzemplarze modelu i30 w cenie poniżej 80 tys. zł, przy czym są to auta z roku modelowego 2025, ale wyprodukowane w 2024 r.
- Za bazową kwotę dostajemy pięciodrzwiowego hatchbacka z czterocylindrowym silnikiem 1.5 o mocy 96 KM
- Seryjne wyposażenie najtańszego kompaktowego Hyundaia obejmuje wszystko, co niezbędne, ale nie mamy co liczyć na udogodnienia, którymi kuszą niektórzy chińscy producenci
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że Hyundai i30 to już prawdziwy dinozaur. Samochód został zaprezentowany w 2016 r., co oznacza blisko 10 lat produkcji. W motoryzacyjnym świecie to szmat czasu, tym bardziej że od momentu rynkowego debiutu model miał tylko jeden poważny lifting. Ostatni, z marca ub.r., był jedynie kosmetyką, która miała przygotować i30 na końcówkę życia modelu.
Poznaj kontekst z AI
Dlaczego warto zainteresować się Hyundaiem i30?
Wbrew pozorom "wiekowość" konstrukcji kompaktowego Hyundaia niesie ze sobą wiele zalet. To prawda, że nie możemy liczyć na tak wyrafinowany system multimedialny, jak w nowocześniejszych autach, ale za to nie musimy też obawiać się tego, że obsługa samochodu będzie wymagała otworzenia przewodu doktorskiego. Tak, i30 to wciąż intuicyjny w obsłudze samochód, który ma wszystko, co potrzeba, a do tego jakością wykończenia nie daje niemal żadnych powodów do narzekań.
Warto wspomnieć o jeszcze jednej ważnej kwestii. Hyundai i30 należy do wymierającego gatunku samochodów kompaktowych, które zachowały jeszcze tradycyjną formę. Wielu producentów całkowicie zarzuciło już ten segment, skupiając się na SUV-ach. A prawda jest taka, że za SUV-a płacimy więcej, mimo że wcale nie oferują one większej przestronności. Tymczasem i30 nadal dostępny jest jako hatchback, kombi i fastback, a przy tym w najtańszej wersji kosztuje niecałe 80 tys. zł — dokładnie 79 900 zł.
- Przeczytaj także: Czy istnieją jeszcze spalinowe hot hatche za mniej niż 200 tys. zł? Prześwietliłem polski rynek
Hyundai i30 w cenie poniżej 80 tys. zł. Co dostajemy za bazową kwotę?
Pierwszym wyrzeczeniem jest to, że świadomie decydujemy się na auto z rocznika modelowego 2025, ale wyprodukowanego w 2024 r. Czy to problem? Na pewno nie. Przykładowo w Niemczech wciąż głównie liczy się data pierwszej rejestracji, a nie data produkcji. W przypadku i30 to o tyle istotne, że teoretycznie starszy o rok egzemplarz od strony technicznej jest taki sam, jak młodszy, a przy tym zauważalnie tańszy.
Drugą istotną kwestią jest to, że za niecałe 80 tys. zł dostaniemy wersję z czterocylindrowym silnikiem 1.5, w którym nie ma żadnego wspomagania, ani elektrycznego, ani turbo. Z mocą 96 KM to najsłabsza jednostka w całej gamie i30, ale za to dobrze rokująca na przyszłość jako mniej skomplikowana. Minusem silnika jest jego większy apetyt na paliwo w porównaniu z nowocześniejszymi jednostkami. Hyundai w danych technicznych podaje, że średnie zużycie benzyny we wszystkich fazach wynosi 6,2-7,0 l na 100 km.
Dużo oszczędniejszy jest i30 z silnikiem 1.0 T-GDI o mocy 100 KM, który zużywa średnio 5,6-6,3 l na 100 km i, co ciekawe, jest droższy od wersji z podstawowym silnikiem 1.5 DPI o... tysiąc zł. W tym przypadku również mówimy o modelu wyprodukowanym w 2024 r. Dla niektórych osób minusem może być to, że litrowa jednostka ma tylko trzy cylindry.
Jakie wyposażenie ma najtańszy Hyundai i30?
Wydawać by się mogło, że za niską kwotą zakupu stoi ubogie wyposażenie wersji Pure, której dotyczy cena niecałych 80 tys. zł. Faktycznie, w porównaniu z "wszystkomającymi" modelami chińskimi kompaktowy Hyundai nie jest zbyt mocną konkurencją, ale nie ma co też narzekać. W tej cenie dostaniemy m.in. przednie, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne, regulowaną dwupłaszczyznowo kierownicę (u wielu chińskich konkurentów możemy o tym tylko pomarzyć), elektrycznie sterowane i podgrzewane boczne lusterka, klimatyzację manualną i elektrycznie sterowane szyby w przednich drzwiach. Wielu miłośników tradycyjnej motoryzacji doceni również obecność "zwykłych" zegarów, tym bardziej, że już w standardzie dostajemy system multimedialny z ekranem 10,25 cala.
Najtańszy Hyundai i30 pokazuje, że nawet uznani producenci wciąż mają pole do obniżek cen. A nie ma się co oszukiwać. Obecne żywe zainteresowanie chińskimi samochodami wynika w głównej mierze z faktu, że są to zauważalnie tańsze auta, przy czym część z nich wcale nie odbiega tak mocno od przyjętego w Europie standardu. Czy to oznacza, że możemy spodziewać się równie atrakcyjnych ofert jak w Hyundaiu także od innych producentów z Europy, Japonii lub Korei Południowej? Miejmy nadzieję, że tak.
