Kia Optima trafi do sprzedażydopiero na początku 2011 roku, ale Kia już zapewnia, że warto na ten model poczekać. Koncern nie ukrywa również, że w klasie średniej chce powtórzyć sukces, jaki wśród kompaktów odniósł cee’d. Dla podkreślenia rewolucyjnej zmiany następczyni Magentisa prawdopodobnie dostanie też inną nazwę – Optima.
Plany Kii mają duże szanse na realizację. To naprawdę atrakcyjne auto, które jest kolejnym dowodem na to, że zatrudnienie kilka lat temu Petera Schreyera na stanowisko głównego stylisty marki było strzałem w dziesiątkę. Schreyer, który doświadczenie zdobywał w Audi, popisuje się niezwykłym wyczuciem smaku. Jak sam mówi, stara się dopasować swoje projekty jak dobry krawiec szyty na miarę garnitur.
Optima została zaprojektowana na nowej platformie koncernu. Jest o 44 mm dłuższa, o 24 mm szersza i o 25 mm niższa od poprzednika. Sam rozstaw osi powiększył się o 74 mm, co z jednej strony spowodowało zwiększenie przestronności wnętrza, a z drugiej, dzięki wypchnięciu kół w rogi nadwozia, nadało sylwetce bardziej dynamiczny charakter. Konstrukcję zawieszenia oparto na kolumnach resorujących (MacPherson) z przodu i układzie wielowahaczowym z tyłu.
PODSUMOWANIE - Kia idzie za ciosem. Wszystkie ostatnio wprowadzone projekty koncernu sprzedają się już (bądź będą za chwilę) jak ciepłe bułki, w czym zasługa nie tylko coraz lepszej jakości, lecz także atrakcyjnej stylistyki i konkurencyjnych cen. Optima może zatem namieszać w klasie średniej tak samo jak cee’d w kompaktach, a Sportage jesienią zrobi to wśród crossoverów. Europejscy konkurenci mogą się już martwić.
Rafał Sękalski