Jak się okazało, jeden z nich uprawiał marihuanę w domu. To właśnie tam policjanci zabezpieczyli rośliny oraz sprzęt, który miał przyspieszać ich wzrost.

Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, którzy na co dzień zajmują się walką z przestępczością narkotykową, uzyskali informację o planowanym przewozie nielegalnej substancji.

Kryminalni zauważyli pojazd podejrzanych na ul. Solidarności w Lublinie. Podczas drogowej kontroli, dokonali jego przeszukania. Początkowo wszystko wskazywało na to, że w pojeździe nie ma niczego podejrzanego, jednak czujni policjanci nie dali za wygraną.

Gdy sprawdzali podwozie samochodu zauważyli wiszące pod nim koło zapasowe, które nie miało powietrza, a opona była nienaturalnie ułożona na feldze. Jak się okazało to tam były ukryte narkotyki.

Funkcjonariusze zabezpieczyli w kole niespełna kilogram suszu marihuany. Zatrzymali też czterech mężczyzn w wieku od 16 do 28 lat, którzy podróżowali pojazdem. Jeden z nich miał przy sobie ponad 1 gram tego narkotyku oraz elektroniczną wagę do odmierzania porcji. Funkcjonariusze zabezpieczyli również pieniądze w kwocie blisko 7 tys. złotych. Jak się okazało, mężczyźni jechali w kierunku Zamościa.

Kryminalni przeszukali ich mieszkania. Wtedy wyszło na jaw, że 20-letni Bartosz R. z Zamościa zajmował się uprawą konopi. Policjanci zabezpieczyli w jego piwnicy specjalny namiot ze sprzętem, nawozami oraz broszurami, wskazującymi jak je uprawiać. To właśnie tam zostały zabezpieczone rośliny i sadzonki tej nielegalnej substancji.

Cała czwórka trafiła do policyjnego aresztu. 16-latek został zwolniony i odpowie za swoje postępowanie przed sądem dla nieletnich. Pozostali jeszcze dzisiaj trafią przed oblicze prokuratora, który zadecyduje o ich dalszym losie.