Celem organizatorów było stworzenie cyklicznego, ekstremalnego rajdu przeprawowego z udziałem międzynarodowych załóg. Imprezy, która na stałe wpisze się w off - roadowy kalendarz w Europie. Dla zawodników adrenalina, stres i pot, a dla widzów wyjątkowe widowisko sportowe oraz niezapomniane wrażenia.

Tego wszystkiego na pewno nie zabrakło i tym razem - okazało się że jest to miejsce wprost idealne dla wielkich, ciężkich, ale jakże sprawnych quadów Kingway!

Uczestnicy Poland Trophy startowali w trzech klasach samochodowych: No Limit, Adventure i Tourist oraz trzech quadowych: Extreme, Advance (nowość!) i Sport.

W tej ostatniej startowała załoga Kingway Trophy Team w składzie Sebastian Lis i Przemysław Tasarz.

O swoich wrażeniach z Walimia mówi Piotr Dusza, Dyrektor Marketingu Kingway Motor Poland.

• Jak wrażenia po „otrzęsinach" - czyli pierwszym startowym debiucie teamu?

- Start ten to była wielka obawa, stresoraz wielka ilość znaków zapytania.

• Czy było aż tak trudno jak wypowiadali się pozostali zawodnicy?

- Trudno! Powiem tak – miał to być najtrudniejszy rajd offroadowy, ale to co się działo przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.Wielu zawodnikóww klasach Extrem i Advance nie ukończyło nocnych etapów, a na domiar złego o godzinie 01.00 na górami zaczął padać zimny i przejmujący deszcz, który trwał nieprzerwanie aż do wczesnych godzin porannych.Przez całą dzień natomiast unosiła się wszechobecna mgła i padał gęsty kapuśniak.Trasy rozmiękły i te, które były trudne stały się morderczo trudne. Nasza drużyna Kingway Trophy Team startowała w klasie quad Sport, ale po przejściach w pierwszym dniu, wielu zawodników przeniosło się z klasy Advance do Sport. Zdaniem wszystkich trasa, która miała być stosunkowo prosta stała się momentami dramatyczna i z relacji naszych zawodników wiem, że nie mieli łatwo zaliczyć całą sześciogodzinną przeprawę. Ten czas ciężkiej pracy w błocie, deszczu i przenikliwym zimnie spowodował, że zawodnicy dotarli na metę skrajnie wyczerpani, ale szczęśliwi. Nasz ekipa zakończyła startwspólnie z innymi zawodnikami jadącymi na japońskim sprzęcie i dzielnie pomagała innym jadącm na tzw."markowych quadach", którzy często grzęźli w błocie i mieli problemy z pokonywaniem trawersów. Quady Kingway CF Moto 500 z racji swojej wagi i idealnie położonego środka ciężkości bez trudu pokonywały błoto i trawersy na trasie I edycji Poland Trophy w Walimiu.

• Rozumiem że to dopiero początek startów w offroadach przeprawowych teamu Kingway?

- O tak. Postanowiliśmy że zarówno Kingway Motor Poland oraz Kingway Trophy Team będzie już na stałe wpisany w kalendarz wszystkich edycji Poland Trophy oraz innych imprez offroadowych w Polsce i za granicą.To pierwszy start naszych zawodników na chińskich maszynach Kingway CF Moto 500 i dalej mam pełne przekonanie, że to bardzo dobry sprzęt. Na starcie założyliśmy, że sukcesem będzie przejechanie całej trasy w wyznaczonym czasie, ale nie spodziewaliśmy się że uda się to osiągnąć tak łatwo i bez żadnych problemów, a nasza ekipa dotrze w zwartym szyku wraz z maszynami japońskimi.

• Jakich błędów nie popełnicie w następnej edycji?

- Przygotowaliśmy się dość dobrze do startów w górach. Nasza ekipa złożona z dwóch zawodników i z dwóch mechaników miała cały potrzebny sprzęt i nawet zdarzyło nam się serwisować quady Yamaha Grizzli po przygodach w trakcie nocnego etapu quad Extreme. Nasi zawodnicy - jak wspomniałem - wystartowali na quadach Kingway CF Moto 500 w kombinezonach firmy Retbike, szytych dla nas na zamówienie. Na pewno wiem co należy usprawnić w technice jazdy. Ponadto odkryliśmy wielki atut naszych sprzętów – że błoto to ich środowisko naturalne. Dlatego też nasz apetyt na start w Drawsku Pomorskim wzrósł.

• Czy nocna jazda bardziej podnosi adrenalinę?

- Na pewno zwiększa się wielokrotnie ryzyko zabłądzenia w lesie lub doznania kontuzji.Nasza adrenalina była na wysokim poziomie, ale z opowiadań innych wiemy, że w pozostałych etapach było groźnie i bardzo trudno.

• Będziemy trzymać za was kciuki. Kiedy następne offroadowe wrażenia przed Wami?

- Jak już wspomniałem następna edycja Poland Trophy odbędzie się w Drawsku Pomorskim 27 i 28 czerwca2008. Tam chcemy ponownie rozłożyć nasze stanowiska serwisowe. Jesteśmy już po wstępnych ustaleniach z Maciejem Rachtanem - dyrektorem Rajdu Poland Trophy. Myślimy również nad udostępnieniem naszych boxów serwisowych innym uczestnikom. Dysponujemy odpowiednim zapleczem i chętnie pomożemy innym załogom, które odpowiedniej obsługi technicznej nie mogą zabrać ze sobą. Przecież tak naprawdę w tej imprezie chodzi o zabawę fair play i wspólne zmaganie się z trudnościami offroadu, a nie tylko o ostrą rywalizacje o pudło!Na zakończenie chciałbym podziękować całej ekipie Poland Trophy a w szczególności Maciejowi Rachtanowi, który realizuje swoją pasję i poświęca swój czas na organizowanie czegoś co nie jest tylko komercją, a daje zawodnikom masę radości i satysfakcji. Widziałem na trasie samochody 4x4 i quady . Widziałem twarze zawodników, którzy zwozili z gór 10 kilogramów błota, ale każdy z nich miała banan na twarzy.Nie mogę na koniec pominąć naszych zawodników. Dziękuję SebastianowiLisowi i Przemysławowi Tasarzowi, którzy dali z siebie naprawdę wszystko i pokazali na co stać sprzęt Kingway.