Tak małej liczby kierowców nie było jeszcze na żadnej imprezie. Oprócz jak zwykle najliczniejszej klasy Profi (18 zawodników) w innych startowało po 5-9 kierowców. Niedługo będzie można powiedzieć: "Gdzie te czasy, gdy w Modlinie na start stawiło się ponad 300 zawodników?". Może organizatorzy powinni pomyśleć o atrakcyjniejszych nagrodach, żeby chociaż najlepszym zwróciła się podróż?Po ostatniej eliminacji w Pruszczu Gdańskim nikt nie myślał, że ktoś może pokonać Mariusza Wikosa w klasie Mini. A jednak po długiej nieobecności na pierwszym miejscu podium stanął Radosław Petera. Tym razem nikt w tej klasie nie zszedł poniżej 14 s. W Mini Plus po raz pierwszy wygrał Tomasz Wiński. Na podium nie stanął tym razem aktualny mistrz Marcin Pudowski, nie było też na tych zawodach pretendenta do tytułu Marcina Januchowskiego. Bardzo szybko zrobiło się w klasie Diesel. Pewnie po tytuł zmierza Marek Staszewski, który wygrał kolejną rundę i poprawił rekord przejazdu ET. Przewidziany dystans 1/4 mili pokonał w 11,69 s.Mało brakowało a po raz pierwszy na najwyższym stopniu podium nie stanąłby Xawery Mielcarek. W tej eliminacji pojawił się bardzo szybki Litwin Simas Bilevicius. Gdyby miałlepszy czas reakcji w finale, wygrałby z Mielcarkiem. Zeszłoroczny mistrz Polski klasy Turbo Piotr Sienkiewicz znowu zajął trzecia pozycję.Coraz szybciej jeździ Morten Carlsen (Chevrolet Camaro 68). Podobnie jak w Pruszczu wygrał zawody, pokonując Pawła Kowalskiego. Uzyskał on też bardzo dobry czas przejazdu w eliminacjach - 11,12 s. W klasie Turbo jak zwykle w finale spotkali się Witek Karałow i Marcin Wawrzak. Tym razem lepszy był Witek. To już druga jego wygrana w tym sezonie. Na ostatniej rundzie rozstrzygnie się, który z nich zostanie mistrzem.Im mocniej, tym więcej emocji, a tych w klasie Turbo Plus nie brakowało. Wreszcie do końca zawodów wytrzymało Mitsubishi Lancer EVO 7 Tomasza Nagórskiego. Choć w eliminacjach miał on dopiero trzeci czas (ET 11,26 s), to wygrał całe zawody. Wielki pojedynek rozegrał się między nim a Grzegorzem Staszewskim w półfinale. Wygrał zaledwie o 0,13 s, ale uzyskał drugi w Polsce czas poniżej 10 s. Czyżby skończyła się dominacja Ozz-a?Właśnie awaria techniczna wykluczyła z walki finałowej o kolejne zwycięstwo w Maxi i Outlaw Arkadiusza Oziębło. Tym razem tryumfowali odpowiednio Marcinowie Blauth i Czernik.