Niestety, rynkowe sukcesy produktów nie zawsze były przekuwane w zysk firmy i koncern z krótkimi tylko przerwami boryka się stale z kłopotami finansowymi. Mimo tego Fiatowi nie można było odmówić jednego - firma wiedziała, że droga do serca klientów wiedzie przede wszystkim przez wygląd zewnętrzny, a samochody kupowane są "oczami".Nieuchronne zmianyObecnie wszyscy zdają się o tym zapominać, ale jeszcze kilka lat temu, gdy wszystkie marki wyraźnie się od siebie różniły, a pojedynczy wytwórcy nie produkowali całej palety aut (od kabrioletów do ciężarówek), o decyzji w sprawie zakupu samochodu decydowały nie tylko wygląd i cena auta, ale także jakość. Właściwie każdy kolejny model opuszczający fabryki koncernu Fiata miał odmienić wizerunek firmy, która większości kierowców kojarzyła się z autami tanimi, ale niezbyt solidnie wykonanymi. Prawdziwa pogoń za jakością rozpoczęła się w 1983 roku, gdy do sprzedaży trafił model Uno. Proste auto dzięki pudełkowatemu kształtowi karoserii i niezłej jak na owe czasy technice szybko przypadło do gustu całej rzeszy użytkowników.Nowy liderJednak to nie Uno należy przypisać prawdziwy sukces w zmianie wizerunku marki. Autem, któremu udało się to w pełni, było debiutujące w 1993 roku Punto. Całkowicie nowa konstrukcja okraszona bardzo udanym designem (czy ktoś jeszcze pamięta, że to właśnie Punto miało jako pierwszy samochód w tej klasie wysoko umieszczone tylne światła oszczędzane w przypadku małej, miejskiej stłuczki?) spowodowała, że pierwsza generacja sprzedawała się doskonale. Na medialny sukces także nie trzeba było długo czekać - w 1994 roku w międzynarodowym konkursie dziennikarze wybrali pojazd autem roku. Moment kulminacyjny nastąpił trzy lata później, kiedy to Fiat sprzedał więcej "kropek" niż niemiecki Volkswagen swojego bestsellerowego modelu - Golfa. Od początku istnienia Punto fabryka zdecydowała się także na budowę kabrioletu na jego bazie, ale ta wersja w Polsce jest właściwie nieznana. Bardzo łaskawe dla "kropki" są także raporty usterkowości TÜV-u - wśród aut kilkuletnich Punto zajmowało całkiem wysokie miejsca. Poprzez ocynkowanie nadwozia uporano się ostatecznie z odwiecznym problemem Fiatów - korozją. Model na jubileusz firmyPo 6 latach produkcji zdecydowano się wprowadzić kolejną generację auta. Okazją była setna rocznica założenia firmy. Do Turynu zaproszono wówczas tysiące gości i w blasku reflektorów dziennikarze mogli zobaczyć drugą generację popularnego modelu. Po początkowej euforii zaczęły się pojawiać głosy, że Punto II pozbawiono charyzmy jego poprzednika.Faktem jest jednak, że druga generacja nie odniosła już takiego sukcesu rynkowego jak "jedynka". Czyżby zmiana wyglądu na nieco cięższy zrobiła więcej złego niż dobrego? Jeśli wziąć pod uwagę, że Punto II z technicznego punktu widzenia jest znacznie lepiej dopracowanym samochodem niż jego poprzednik, taka hipoteza może okazać się słuszna. Po czterech latach od momentu rozpoczęcia wytwarzania także druga generacja Punto musi przejść obowiązkowy lifting. W jakim kierunku pójdą zmiany? Oczywiście wzorcem zostało kompaktowe Stilo. Koniec z zachodzącą na przód przednią maską i brakiem widocznego grilla. Teraz Punto wyraźnie będzie przypominało swojego większego brata. Podczas oficjalnej prezentacji nowego silnika wysokoprężnego na początku lutego dziennikarze mieli okazję jeździć zamaskowanymi jeszcze Punto. Obecnie prezentowane zdjęcia pokazują, jakie zmiany będzie miało sprzedawane od maja auto. Co nowego?Cóż więc zamierza uczynić Fiat, by zdynamizować sprzedaż przed wprowadzeniem kolejnej generacji w 2005 roku? Na pierwszy ogień pójdzie oczywiście stylistyka auta. Najwyraźniej modyfikacje będzie widać z przodu - nowe, znacznie większe reflektory, wyraźny wlot powietrza do chłodnicy znajdą się na masce, zmieni się też całkowicie przedni zderzak. Znacznie mniej zmian przewidziano z tyłu - poprzestano jedynie na delikatnym retuszu zderzaka. We wnętrzu pojawią się nowe materiały wykończeniowe (zmieniona kolorystyka tapicerki) i zestaw wskaźników. Pod maską znajdziemy na pewno zapowiadany już wcześniej mały silnik wysokoprężny (opis powyżej). Najciekawszą zmianą z punktu widzenia klienta mogą być modyfikacje list standardowego wyposażenia. W polskich salonach Fiata samochód ma pojawić się już w maju. Niestety, do chwili zamykania tego numeru "Auto Świata" nie udało nam się ustalić, czy cena samochodu wzrośnie.
Kropka nad "i"
Włochów kojarzono zawsze z producentami małych miejskich aut, które nie były może najlepiej wyposażone i wykonane, ale dzięki przystępnej cenie znajdowały bardzo wielu chętnych, także poza ojczystą Italią. Prosta konstrukcja i funkcjonalność Fiatów zadecydowały, że samochody z Turynu w klasie aut małych nie miały sobie równych.