Na sprzedaż idzie Mark X Concept – absolutnie zniewalający samochód. Wielki, sybarycki, hedonistyczny, wyluzowany. Jest po prostu zabójczo piękny. Ma silnik V8 o mocy 280 KM i jest zdolny do jazdy, ale nie jest przystosowany do ruchu po zwykłych drogach. Szkoda! Szacunkowa cena, jaką auto osiągnie na licytacji, to około 250 tys. dolarów.
Dwa i pół razy tańszy ma być model MK9 Concept – atrakcyjne coupé z silnikiem V8. Niby wygląda tak samo jak Mark X, ale jakoś mnie nie pociąga. Nie zbudowałbym sobie w ogrodzie piedestału i bym go tam na nim nie postawił, tak jak planuję to zrobić z modelem Mark X…
Za 60 tys. dolarów Lincoln planuje pozbyć się modelu Aviator. To zgrabny i niewielki (jak na amerykańskie standardy) crossover. Tego modelu jednak nie polecam, bo jego seryjna wersja wygląda tak samo jak prototyp i jest o 15 tys. dolarów tańsza. No i można nią pojechać do McDonalda.
Za 60 tys. dolarów ma być także sprzedany koncepcyjny MKS, ale znowu kupno go jest bezsensem, bo wersja seryjna jest o 1/3 tańsza i nadaje się na cruisingu po highwayach. I wygląda właściwie identycznie z anonsującym go prototypem.
Jedynym autem, które w tym towarzystwie nie potrafi jeździć, jest Navicross. To limuzyna zbudowana na podwoziu terenówki lub terenówka z nadwoziem limuzyny, zależy, jak na nią patrzeć. Auto nie ma silnika, ale ma fajny pomysł na siebie – nikt przecież jeszcze nie zaoferował hybrydy limuzyny i terenówki, czyż nie? Cena – 60 tys. dolarów. Dużo jak na auto bez silnika.