• Łada wznowiła produkcję aut — od 8 czerwca z taśm montażowych zjeżdża Granta
  • By ominąć sankcje, Łada drastycznie zubożyła wyposażenie i zaawansowaną technikę
  • Każdy, kto zdecyduje się na takie auto, będzie musiał podpisać dokument, że zdaje sobie sprawę z ubogiego wyposażenia, co może powodować kłopoty z wyjazdem takim pojazdem za granicę
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

O tym, że do produkcji wraca jeden z najpopularniejszych modeli w Rosji, czyli Łada Granta, pisaliśmy jakiś czas temu. Ale wtedy nie było mowy o interesującym dokumencie. Teraz informację na temat dodatkowej klauzuli podaje na swoim Twitterze Piotr Pogorzelski, który jest stałym współpracownikiem serwisu "Biełsat" po polsku i autorem podcastu "Po prostu Wschód".

Łada wraca do produkcji, ale nie jest to przywrócenie pełnych zdolności fabryk. Póki co obowiązuje skrócony tydzień pracy i przez cztery dni w tygodniu produkowana jest Łada Granta, czyli jedno z najpopularniejszych aut w Rosji. Najtańsza wersja tego modelu kosztuje 640 tys. rubli (ok. 44,8 tys. zł). Z kolei najdroższa dostępna odmiana została wyceniona na 840 tys. rubli (58,8 tys. zł). Nabywcy muszą podpisać dokument poświadczający, że zdają sobie sprawę z ubogiego wyposażenia, co może powodować kłopoty z wyjazdem takim pojazdem za granicę. Klienci zobowiązują się także do retrofitu (doposażenia pojazdu) w system GLONASS (rosyjski GPS), kiedy przyjdą części.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Czego nie ma nowa Granta?

Według lokalnych mediów cięcia obejmą układy oczyszczania spalin i Łada cofa się z normy Euro 5 do Euro 2. Silniki? Dostępna jest tylko najsłabsza odmiana 1.6 o mocy 90 KM. O automatycznej skrzyni biegów czy mocniejszych wersjach (98 KM i 106 KM) nie ma mowy. Zabraknie poduszek powietrznych, elektrycznie sterowanych szyb, systemu ABS czy rosyjskiego odpowiednia automatycznego wzywania pomocy eCall.