Mówię o personalizacji – o tych głupkowatych naklejkach na nadwoziu, kolorowych felgach i aplikacjach na dachu, o tym całym idiotyzmie, dzięki któremu nasz samochód ma być niepowtarzalny, a my możemy mieć ujście dla swojego indywidualizmu. Brednie!
Myślałem, że Defender oprze się tej całej kolorowej personalizacji. Miałem rację, opiera się doskonale, bo nic nie wskazuje na to, by Land Rover zaoferował klientom tego modelu kolorowe naklejki na klamki. Ale ten egzemplarz, który widzicie na zdjęciach, to pomysł firmy FuoriSerie Torino, według której ten model jest idealny dla właścicieli winnic. Dlaczego? Dzięki kolorom doskonale wpisuje się w kolory i charakter winnic. W tym momencie kończę, bo nie mogę już dalej mówić tych banialuków…