Wynik testu zderzeniowego ma znaczenie symboliczne, ponieważ dokładnie pięć lat temu świat obiegła informacja o fatalnych wynikach modelu terenowego modelu tej marki, który uzyskał najgorszy wynik w historii ADAC. Czy nowy model podzieli los poprzednika?

Choć do tej pory żadna z europejskich organizacji nie "rozbiła" vana CV-9, to jednak wyniki testów zderzeniowych przeprowadzonych w Chinach w sierpniu 2007 roku nie napawają optymizmem. W lokalnej próbie Landwind CV-9 uzyskał zaledwie 3 gwiazdki na pięć możliwych, co jest bardzo słabym wynikiem nawet w porównaniu do innych modeli chińskiej myśli technicznej.

Co ważne, wynik ten został uzyskany przy mniej rygorystycznych parametrach, np. prędkość najazdowa na przeszkodę odkształcalną wynosi w China NCAP tylko 56 km/h, czyli o 8 km/h mniej niż w Europie. W tym przypadku 8 km/h robi ogromną różnicę, co udowodnili już amerykanie, rozbijając Hyundaia Accenta i porównując jego wyniki do tych otrzymanych w Chinach.

Po wynikach terenowego Landwinda w 2005 roku, model został wycofany ze sprzedaży w Holandii, gdzie rozpoczynał swoją europejską ekspansję. Jak widać historia lubi zatoczyć koło, ponieważ właśnie w tym kraju zadebiutował w wakacje van CV-9. Pojazd w konfiguracji siedmiomiejscowej wyceniony został na 11 950 euro. Zdaniem Petera Bijveldsa, generalnego importera i założyciela spółki Landwind Motor Corporation Europe, ludzie nie pamiętają już fatalnych wyników terenowego modelu, co ma ułatwić dystrybucję auta. W planach firmy jest sprzedaż 1500 aut w samej Holandii, gdzie stacjonuje 23 dealerów.

Wiele wskazuje na to, że los spółki spoczywa w rękach Euro NCAP. Niezależnie od wyniku, informacja o teście zderzeniowym CV-9-ki z pewnością obiegnie całą Europę. Czy będzie reklamą, czy antyreklamą, przekonamy się już niebawem.