Pierwsza edycja zawodów zgromadziła 37 załóg. Pechowcem okazał się Mariusz Stec, w którego Mitsubishi Lencerze awarii uległa skrzynia biegów już podczas zapoznania się z trasą i załoga nie mogła wystartować. Rywalizację czołowych polskich kierowców obserwowały tyłumy kibiców, przybyłych z najróżniejszych regionów kraju.

Już w pierwszy przejazd udowodnił, że Mistrz Polski, Leszek Kuzaj nie będzie miał na 1,7-kilometrowej trasie groźnych konkurentów. Jadący z Jarosławem Baranem w Subaru Impreziez numerem 1 "Kuzi" uzyskał rekordowy w całych zawodach, czas 1.15,7. Wyprzedził Sebastiana Frycza o 2,3 sekundy. Leszek i Jarek triumfowali również w drugim przejeździe - tym razem z przewagą 1,3 sekundy nad Michałem Kościuszką.

- Mam nadzieję, że taka impreza zagości cyklicznie w Wieliczce i co roku będziemy się mogli tutaj spotykać, ścigając się ku pamięci Mariana i Janusza, tworząc fajne widowisko - powiedział Jarek Baran. Jechaliśmy fajnym autem, takim wzmocnionym Subaru. Trochę przypomniały mi się czasy aut WRC. Oczywiście jeszcze dużo dzieli ten samochód od auta WRC, ale frajda była niesamowita.

Warto przypomnieć, że Jarek był wieloletnim partnerem Janusza Kuliga w samochodzie rajdowym, razem zdobywali liczne tytuły Mistrzów i Wicemistrzów Polski.

- Bardzo fajny odcinek, bardzo duża konkurencja - komentował Sebastian Frycz, drugi w nieoficjalnych wynikach Memoriału.

Michał Bębenek pojechał "pod publiczność", czego efektem było otarcie się o reklamę. Michał jest "wychowankiem" Janusza...

- Te trzy dychy sekundy gdzieś na pewno można było urwać - stwierdził Michał. Nie mam innego programu, to była czysta N-ka. Bardzo fajna impreza. Myślę, że warto to kontynuować, rozgrywając Memoriał również w kolejnych latach.

- Świetna zabawa! - uznał Michał Kościuszko jadący H-grupowym Lancerem, znanym z wyścigów górskich. Starałem się jechać ładnie, pokazać przed kibicami z jak najlepszej strony. Myślę, że impreza jest bardzo fajna, dobrze zorganizowana, no i pogoda dopisała.

- Wybór był zły - stwierdził Michał Sołowow, który zamiast zapowiadanego Clio S1600 przywiózł Lancera Evo IX. Należało przyjechać samochodem z A-grupowym silnikiem. Powiem szczerze, że nie sądziłem, że będzie to ściganie się na poważnie! Miałem czystą N-kę, taką jaka przyjechała po Szwecji.

- Zabawa fajna i dużo nauki - mówił Robert Kus, korzystający z Imprezy z teamu Leszka Kuzaja. Nowy samochód, zupełnie inny styl jazdy. Od trzech lat nie jeździłem Subaru. Mieliśmy czystą N-kę.

Maciej Oleksowicz w pierwszym przejeździe dwukrotnie otrzymał pięć sekund kary za potrącenie szykany.

- Zupełnie nie wiemy, gdzie potrąciliśmy te szykany, na samochodzie nie ma śladu, tymczasem otrzymaliśmy dziesięć sekund kary - stwierdził Maciek Oleksowicz.

Karolina Czapka wygrała "ośkę" i zajęła ósme miejsce w generalce Memoriału. Startowała 200-konnym Renault Clio RS znanym z Grand Prix Polski.- To zupełnie inny klimat niż wyścigi, bardzo dużo kibiców - komentrowała swój debiut w rajdach Karolina.

Organizatorami imprezy byli działacze Automobilklubu Krakowskiego i Stowarzyszenia Miłośników Sportu Samochodowego w Wieliczce, a odbyła się ona pod patronatem: Agnieszki Kulig (żony Janusza), Beaty Bublewicz (córki Mariana) i Jana Kuliga (ojca Janusza).

Wyniki Super OS - Memoriału Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza:

1. Leszek Kuzaj i Jarosław Baran (Subaru Impreza) - 2.31,7;2. Sebastian Frycz i Jacek Rathe (Subaru Impreza) - strata 4,7 sek.;3. Michał Bębenek i Grzegorz Bębenek (Mitsubishi Lancer) - 5,0 sek.: 4. Michał Kościuszko i Maciej Szczepaniak (Mitsubishi Lancer) - 5,2 sek.;5. Michał Sołowow i Maciej Baran (Mitsubishi Lancer) - 9,1 sek.;6. Robert Kus i Magdalena Kusiak (Subaru Impreza) - 16,3 sek.;7. Maciej Oleksowicz i Andrzej Obrębowski (Subaru Impreza) - 18,8 sek.;8. Karolina Czapka (Renault Clio RS) - 19,7 sek.;9. Marek Klementowicz i Piotr Klementowicz (BMW 318is) - 21,8 sek.;10. Jarosław Mikołajczyk i Paweł Mikołajczyk (Fiat Seicento Sporting) - 30,5 sek.

Więcej: Autoklub (kliknij na pasek na górze strony!)