Górskie odcinki specjalne, czekające zawodników na trzecim etapie rajdu, nie były łatwe. Dwa przejazdy pętli złożonej ze słynnych odcinków Giulio Césare i El Cóndor to prawie 80 kilometrów jazdy na czas bez możliwości skorzystania z serwisu, zatem ostatni dzień rajdu mógł jeszcze przynieść niespodzianki.

Po ulewach szalejących nad Villa Carlos Paz przez całą noc, poranek okazał się pogodny. Citroëny C4 WRC wyjechały z serwisu, zamienionego przez deszcz w park wodny, na oponach BF Goodrich o miękkiej mieszance. W celu uzyskania jak najlepszej trakcji na bieżniku opon obu aut wykonano nowe nacięcia.

- Postanowiłem zacząć szybko, na wypadek, gdyby Marcus Grönholm jeszcze próbował walczyć – relacjonował Sébastien Loeb. W ten sposób udało nam się zwiększyć dystans do niego: dzięki temu pod koniec byliśmy już spokojniejsi. Jestem bardzo szczęśliwy, że odnieśliśmy kolejne zwycięstwo Citroënem C4, na nawierzchni innej niż dotychczas. Pomijając chaos organizacyjny pierwszego dnia, to wspaniały rajd – przyjemnie jest jechać na oczach tak entuzjastycznej publiczności. C4 sprawdzał się doskonale na wszystkich typach nawierzchni. Mamy trzy punkty przewagi nad Marcusem w Klasyfikacji Kierowców. To bardzo niewiele, więc w Rajdzie Sardynii walka między nami rozpocznie się na nowo...

Po problemie z układem hydraulicznym (na OS 18), Dani Sordo i Marc Martí wystartowali do trzeciego etapu z nastawieniem odrabiania strat.

- Do końca zostało nie tak wiele kilometrów, ale i tak postanowiliśmy spróbować poprawić naszą pozycję – podsumował Dani Sordo. Dzięki wygranej na OS 20 wyszliśmy na siódme miejsce. Świetnie czułem samochód, więc cały czas atakowałem i w końcu udało nam się zdobyć szóstą lokatę. Myślę, że moje wyniki na niedzielnych, trudnych odcinkach, pewne samopoczucie za kierownicą i zmniejszenie dystansu do najlepszych pokazują, że robię postępy, choć oczywiście mamjeszcze dużo nauki przed sobą.

- Rajd Argentyny, rozegrany na dobrą sprawę w zaledwie dwa dni, przerodził się w prawdziwy sprint, na którym nie można było sobie pozwolić na nawet najmniejszy błąd – analizował na mecie Guy Fréquelin. Odwołanie siedmiu z ośmiu piątkowych odcinków specjalnych sprawiło, że był to jakby dwusetowy mecz, z którego Sébastien i Daniel wyszli zwycięsko. Rozegrali go od początku do końca popisowo i w pełni zasłużyli na swoje 32 zwycięstwo za kierownicą Citroëna w Mistrzostwach Świata. Zaliczyli dwanaście najlepszych czasów na 16 możliwych, a C4 WRC po raz kolejny dowiódł swojej konkurencyjności. Dało nam to trzecie z rzędu zwycięstwo, czwarte na sześć przejechanych rajdów w tym sezonie. Co więcej, Citroën pozostaje od czterech lat niepokonany w Argentynie. To nagroda za fantastyczną pracę całego zespołu Citroën Sport. W tym wymagającym terenie Dani Sordo, zawodnik jeszcze bardzo młody, pokazał, że brakuje mu nieco doświadczenia, poza tym miał pecha. Jednak jego jazda w niedzielę utwierdza mnie w przekonaniu, że to dobry wybór dla zespołu. Dani jest coraz lepszy i sądzę, że będzie się dalej rozwijał.

Źródło: Informacja prasowa Citroëna