W Affalterbachu przygotowano na salon samochodowy w Nowym Jorku pierwszą wersję serii W212 z przydomkiem AMG. Silnik bazuje na jednostce przedstawionego w zeszłym roku roadstera SL 63 AMG. Chodzi o widlastą ósemkę o pojemności 6208 cm3, która oferuje 386 kW (525 KM) mocy i 630 Nm momentu obrotowego. Z takimi osiągami Mercedes-Benz E 63 AMG przyśpiesza od 0 do 100 km/h w 4,5 s, a prędkość maksymalna wynosi tradycyjnie 250 km/h. Producent podaje zużycie paliwa w cyklu mieszanym na poziomie 12,6 l/100 km.
Siła napędowa przenoszona jest na tylne koła za pomocą nowego 7-biegowego automatu AMG Speedshift MCT ze sprzęgłem w łaźni olejowej. Może on pracować w trzech trybach. Podstawowym jest C (Controlled Efficiency), który zmienia biegi tak, by utrzymywać jak najniższe obroty. Dalej jest do dyspozycji tryb S (Sport), S+ (Sport plus) i M (Manual). W ostatnim z wymienionych trybów zmiana biegów zajmuje zaledwie 100 milisekund. Do dyspozycji jest również funkcja Racestart, czyli system launch control umożliwiający efektywny start bez buksowania kół.
Mercedes-Benz E 63 AMG wyposażono w elektronicznie sterowane amortyzatory z możliwością wyboru ich sztywności przełącznikiem – kierowca ma do dyspozycji tryby Comfort, Sport i Sport plus. Zawieszenie z systemem AMG Ride Control składa się z nowej przedniej osi z klasycznymi stalowymi sprężynami, na tylnej osi znajdziemy sprężyny powietrzne, które automatycznie utrzymują prześwit auta. Przydatne jest to zwłaszcza przy większym obciążeniu auta. Do lepszych właściwości jezdnych przyczynia się również przekonstruowana tylna oś, rozstaw kół w porównaniu do poprzedniej generacji zwiększył się o 56 mm.
W nowoczesnym samochodzie nie może brakować systemu stabilizacji ESP. W E 63 AMG można system ten ustawić w trzech trybach: ESP On – system jest włączony, ESP Off – system jest wyłączony oraz ESP Sport. Specjalną uwagę poświęcono również hamulcom, które są efektem własnych prac badawczo-rozwojowych AMG. Wiercone tarcze na obu osiach mają średnicę 360 mm. Samochód porusza się na 18-calowych kołach ubranych w opony 255/40 R 18 z przodu i 285/35 R 18 z tyłu.
Najmocniejsza wersja nowej klasy E od swojego słabszego rodzeństwa odróżnia się na pierwszy rzut oka. Samochód otrzymał pakiet aerodynamiczny włącznie z listwami progowymi i zderzakami. W przednim zderzaku znajdziemy pasy diod LED służące jako światła dzienne, z tyłu zaś dwie podwójne końcówki wydechu. Zmienione jest także wnętrze, w którym pojawiły się sportowe fotele, a pod 4-ramienną kierownicą znalazło się miejsce na manetki skrzyni biegów. Wszystkie przełączniki skrzyni biegów, trybów jazdy i systemu zawieszenia znajdziemy na konsoli centralnej. Na liście wyposażenia opcjonalnego znajdziemy 19-calowe koła, jeszcze bardziej sportowe zawieszenie, blokadę dyferencjału, tylny spojler czy 3-ramienną kierownicę. Do dyspozycji będą również karbonowe akcesoria i dodatki, zarówno zewnętrzne jak i wewnętrzne.
Przy pracach nad autem nie zapomniano o systemach bezpieczeństwa. W wyposażeniu podstawowym znajdziemy 7 poduszek powietrznych, aktywne zagłówki na przednich siedzenia, nie brakuje różnych elektronicznych asystentów, m.in. Attention Assist, który czuwa nad kierowcą i ostrzega go przed zaśnięciem, czy systemu minimalizującego następstwa wypadku Pre-Safe współpracującego z Brake Assist Plus, który za pomocą dwóch radarów śledzi sytuację przed i za samochodem i w razie ryzyka przygotuje hamulce, by zapewnić maksymalną siłę ich działania. Zarazem zamknięte zostają okna, jeśli są one otwarte, i dochodzi do napięcia pasów bezpieczeństwa. Za dopłatą dostępne są również systemy LKA (Lane Keeping Assist – system utrzymywania auta na wybranym pasie), BSA (Blind Spot Assist – system eliminujący martwe pola) czy noktowizjer.
Do europejskich salonów sprzedaży auto trafi w sierpniu bieżącego roku.