Salon paryski 2010 powoli odkrywa swoje tajemnice. Kilka dni temu pokazywaliśmy pierwsze zdjęcia zmodyfikowanego Mercedesa CL-a. Stuttgart dopiero co ujawnił kilka szczegółów dotyczących luksusowego coupe, a w internecie już pojawiły się fotki odmian AMG. Zaczynamy skromnie, o ile to w ogóle możliwe przy AMG...
Mercedes CL 63 AMG jeździ standardowo na 19-calowych felgach, a przedni zderzak uległ modyfikacji – podobnie jak tylny i boczne listwy. Tył pojazdu został ozdobiony dwoma podwójnymi końcówkami rur wydechowych. W wersji 63 AMG są one kwadratowe.
Także pod maską sporo się zmieni. Zamiast silnika 6.2/525 KM znajdziemy tak mniejszą, ale o 20 koni mocniejszą jednostkę 5.5. Maksymalny moment obrotowy nowego motoru wynosi 590 Nm.
Czy można chcieć czegoś więcej? Odpowiedzią na to pytanie jest CL 65 AMG – prawdziwy król mercedesowskiej rodziny coupe. Od „zwykłego” AMG auto najłatwiej rozpoznać go po owalnych końcówkach rur wydechowych i chromowanych elementach na zderzakach. Do napędu posłużył znany z najmocniejszego CL-a 600 silnik 6.0 V12, którego moc wzrosła z 612 do 630 KM.
AMG milczy na razie odnośnie cen, ale poprzednik zaczynał się od 220 tys. euro (w przeliczeniu na złotówki i po dodaniu naszych podatków będzie to ok. 1 mln zł). CL 65 AMG będzie z pewnością jeszcze trochę droższy.