Okazało się, że skończyło się na mandatach za parkowanie w niewłaściwych miejscach oraz zabieraniu dowodów rejestracyjnych za brak tablicy rejestracyjnej z przodu! Wszyscy uczestnicy zlotu byli trzeźwi, nie doszło również do żadnej sytuacji zagrożenia w ruchu drogowym! Kilka osób „paliło gumę”.

Mowa tutaj o corocznym zlocie Hercules, na który ściągają miłośnicy ciekawych aut z całego kraju. W oficjalnym artykule na stronie małopolskiej policji czytamy: „Na tego typu zgromadzeniach często dochodzi do zakłócenia oraz zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, poprzez parkowanie w miejscach niedozwolonych, przekraczanie prędkości oraz organizację nielegalnych wyścigów, czy tzw. palenia gumy.” I wszystko było by wspaniale, gdyby rzeczywiście na zlocie doszło do tego typu sytuacji. Okazuje się jednak, że już w następnym zdaniu policja poinformowali nas, że nic takiego nie miało miejsca, bo w oficjalnym komunikacie czytamy: „Podczas działań nie doszło do zakłócenia porządku oraz bezpieczeństwa w ruchu drogowym, jak również nie naruszono przepisów Ustawy o ochronie środowiska.” Do sądu skierowano jedynie 6 wniosków, z których kilka było właśnie za „palenie gumy”.

Nie uważamy, że parkowanie na trawniku jest w porządku, dobrze jest też jak auto spełnia wymogi dopuszczenia do ruchu – to oczywiste. Ciężko nam jednak nie odnieść wrażenia, że zamiast bezpieczeństwa mogło tu chodzić o poprawę policyjnych statystyk! Policja informuje, że w zlocie uczestniczyło kilkaset pojazdów, a przez dwa dni zlotu przeprowadzono 168 kontroli. Ujawniono 142 wykroczenia – 87 osób ukarano mandatami, 17 zaś pouczono. Zabrano też 32 dowody rejestracyjne oraz dwa prawa jazdy.