Logo
WiadomościAktualnościNie tylko tradycja

Nie tylko tradycja

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Premiera tego niecodziennego auta jest w zasadzie planowana na styczeń przyszłego roku. Wtedy to pojazd zostanie zaprezentowany szerokiej publiczności podczas międzynarodowego salonu samochodowego w amerykańskim Detroit.

Ale Ferrari zdecydowało się ujawnić nam zdjęcia tego auta już dziś. Następca 456 będzie się nazywał 612 Scaglietti na cześć Sergia Scagliettiego - człowieka, który na przełomie lat 50. i 60. wykonywał dla Ferrari karoserie specjalne. Poprzednik (model 456) został zaprezentowany podczas salonu samochodowego w Paryżu w 1992 roku. Jego nadwozie wyszło spod ręki Pininfariny i było zbudowane na stalowej ramie przestrzennej pokrytej aluminiową blachą. Do napędu tego auta użyto 12-cylindrowego silnika widlastego o mocy 442 KM. Cztery lata później do wyposażenia samochodu trafiła automatyczna skrzynia biegów. W 1998 roku samochód poddano liftingowi. Teraz przyszła kolej na następcę.100 koni więcej i tylko aluminiumNajnowsze topowe Ferrari zabierze na pokład 4 osoby (choć oczywiście z tyłu nie będzie najwygodniej), pod maską nadal znajdziemy potężny, 12-cylindrowy silnik, a nadwozie zostało wykonane w całości z lekkiego aluminium. Na pierwszy rzut oka następca popularnej "456" jest znacznie bardziej zaokrąglony, sprawia wrażenie nowocześniejszego i dynamicznego. Zgodnie ze starym zwyczajem firm motoryzacyjnych powiększyły się także wymiary auta - długość o 14 cm (do 4,90 m), szerokość o 4 cm (do 1,96 m) i wysokość o 4 cm (do 1,34 m). Mimo znacznie popularniejszego zastosowania lekkich materiałów wzrosła też waga samochodu - o 150 kg (1840 kg). Nie oznacza to jednak, że auto straciło przez to na dynamice. Dzięki mocniejszemu o prawie 100 koni silnikowi auto jest teraz znacznie szybsze. 540 koni mocy katapultuje auto do "setki" w 4,2 sekundy. Kres możliwości jednostki napędowej to 315 km/h - jak widać, w tym wypadku inżynierowie nie zdecydowali się na elektroniczną blokadę silnika przy 250 km/h. Zmiana biegów odbywa się niczym w samochodzie Formuły 1 za pomocą łopatek umieszczonych za kierownicą. Na koniec ceny. Jak należało przypuszczać, najnowsze topowe Ferrari nie będzie propozycją tanią - samochód ma kosztować około 200 tys. euro (czyli ponad 1 mln złotych).

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki