Do tak nietypowego zdarzenia doszło w Quanzhou o godzinie 5 rano. Konieczność zjazdu po stromych schodach "wyperswadował" taksówkarzowi jego pijany pasażer, który stwierdził, że na dole schodów jest jego dom. Mimo, że klient był beznogi, wystraszony taksówkarz zgodził się zjechać, ale utknął w połowie drogi. Jak później kierowca stwierdził zrobił to, bo obawiał się konsekwencji, gdyby odmówił pijakowi spełnienia jego żądania. Nie chciał dostać w twarz, więc zrobił coś irracjonalnego. Taksówkarz Xiao Cheng powiedział później, że gdy jego samochód zatrzymał się i nie mógł dalej jechać, pasażer wściekł się i domagał się rekompensaty. Cheng nie chcąc bić się na pięści oddał mu pieniądze. Większy problem miał natomiast z wydostaniem samochodu. Mimo pomocy okolicznych mieszkańców trzeba było czekać na dźwig, który wyciągnął auto.