Nie ma chyba użytkownika auta firmowego, który nie byłby zainteresowany jego bezawaryjnością i tym, aby spalał mało paliwa. Nie dziwi więc, że jesteśmy dość podatni na hasła producentów olejów i paliw, którzy twierdzą, że stosując ich najdroższe produkty, osiągniemy dwa wyżej wymienione elementy. Oczywistym jest, że im produkt z wyższej półki, tym generalnie lepiej dla naszego pojazdu.

Pamiętać trzeba jednak, szczególnie w przypadku olejów, że nie we wszystkich pojazdach da się zastosować najnowocześniejsze oleje. Z paliwami jest nieco lepiej pod tym względem, ale również są pojazdy, w których nie ma sensu ich stosować, no chyba, że weźmiemy pod uwagę fakt, że poprawiają one humor użytkownikowi.

Lepkość i jakość

Najważniejsze z punktu widzenia silnika pojazdu jest to, aby był on smarowany odpowiednim olejem. Odpowiedni wcale nie musi równać się w tym wypadku najdroższy. Podstawowym parametrem, który musi być tutaj brany pod uwagę, jest lepkość oleju napędowego, która określa wartości graniczne grubości filmu olejowego w różnych warunkach pracy silnika.

To o lepkości mówi nam oznaczenie danego oleju - zawsze to, co można zobaczyć z przodu przed literką W, określa parametry zimowe, to zaś, co następuje po niej, mówi nam o parametrach letnich.

Zdaniem mechaników nie każdy olej sprawdzi się w konkretnym samochodzie. I tak, olej o letniej lepkości wynoszącej 30 (np. 10W30) nadaje się do stosowania tylko w wybranych silnikach. Z kolei olej o parametrach 15W50 nada się tylko do motorów pracujących pod bardzo dużym obciążeniem. Mowa tutaj np. o pojazdach, które na co dzień ciągną ciężkie przyczepy. Oleje o jeszcze wyższych parametrach, np. 25W60, które dedykowane są do mocnych aut sportowych, czasem sprawdzają się także w starych pojazdach, gdyż zapewniają lepszą ochronę ich silnikom. Trzeba jednak pamiętać, że gęsty film olejowy powoduje większe opory i co za tym idzie - zwiększa spalanie.

Drugim niezwykle ważnym elementem opisującym olej jest jego klasa jakościowa. To od niej zależy, jak będzie zachowywał się film olejowy wraz ze wzrostem przebiegu pojazdu. Od jakości zależy także ilość pozostawionych w silniku nagarów. Każdy producent samochodów określa obydwa wymienione wyżej parametry dla konkretnego pojazdu. Trzeba więc po prostu znaleźć olej, który je spełnia.

Czasem dochodzą jeszcze dodatkowe warunki, o których za chwilę. Generalnie jednak, w większości pojazdów pozostaje więc tylko i wyłącznie wybór producenta - bo przecież wielu z nich produkuje oleje o takich samych, podstawowych parametrach. W tym wypadku możemy już pozwolić sobie na droższy olej, ale nie ma się co oszukiwać, różnice nie będą znaczne. Nawet przy założeniu, że mamy dwulitrowego diesla, do którego wchodzi ok. sześciu litrów oleju - różnica w cenie oleju między tańszym (np. polskim) a droższym (renomowanym = zachodnim) wyniesie góra 200 zł. Biorąc pod uwagę, że olej wymienia się co 10-15 tys. km, nie jest to kwotą znaczącą, no chyba, że mówimy o dużej flocie pojazdów.

Szczególne wymagania

Kilku producentów zaleca także stosowanie do swoich silników olejów o dodatkowych parametrach. Robią tak m.in. BMW, Ford, Opel, Mercedes i Volkswagen. Ten ostatni wymaga specjalnych olejów przede wszystkim do pojazdów napędzanych silnikami diesla wyposażonych w pompowtryskiwacze, a więc znakomitej większości samochodów ze znaczkiem VW użytkowanych na naszych drogach. Czasem także mamy do czynienia z tzw. wydłużonymi okresami między wymianami oleju (określanymi często jako long-life). W tym wypadku interwały olejowe ze standardowych 15 tys. km mogą zostać wydłużone do 30 tys. km. Mechanicy wskazują jednak coraz częściej, że nie jest to najlepsze wyjście dla silnika i radzą skracać ekstremalnie długie okresy między wymianami. Innym elementem, który może wpływać na to, że wymagany do naszego silnika olej jest unikatowy, jest m.in. zastosowany w nim filtr cząstek stałych. Występuje on przede wszystkim w najnowszych pojazdach z silnikami wysokoprężnymi i wymaga stosowania olejów o niskiej zawartości popiołu.

Czasem warto zawierzyć producentom olejów i o ile podstawowe parametry się zgadzają, zastosować oleje specjalne. Na rynku da się np. znaleźć olej do wyeksploatowanych silników (produkuje go Valvoline) albo olej do starszych diesli bez wtrysku bezpośredniego (m.in. taki olej znajdziemy w ofercie firmy Lotos). Oczywiście pozostaje jeszcze wybór - syntetyk, półsyntetyk czy też olej mineralny. Aktualnie właściwie nie stosuje się ostatniego z wymienionych, który powstaje w klasycznej rafinacji ropy naftowej i jest przeznaczony do najstarszych silników.

Olej ten słabo chroni silnik, szczególnie w sytuacjach granicznych, dlatego większość producentów jednostek napędowych odeszła od jego stosowania. Coraz rzadziej także wykorzystywane są w jednostkach napędowych oleje pośrednie, półsyntetyczne. Z drugiej strony, gdy mamy starsze auto zalewane od lat którymś z wymienionych wyżej typów olejów, raczej nie zaleca się jego zmiany na olej syntetyczny. Te ostatnie zarezerwowane są dla najnowszych konstrukcji.

A może lepsze paliwo?

Pokusa zatankowania lepszego paliwa jest bardzo wysoka. Oferuje je już niemal każda duża sieciowa stacja paliw, a różnice w cenie nie są na tyle duże, aby drastycznie je odczuć. Za litr zwykłego diesla zapłacimy w dużym wojewódzkim mieście raptem o 20 groszy mniej niż za paliwo klasy premium, które poleca sieć paliwowa.

Przy średniej wielkości zbiornika wyjdą nam jednorazowe różnice w cenie wynoszące 10-20 zł, a więc niewielkie. Czy jednak rzeczywiście lepsze paliwa dają coś naszym silnikom? Z pewnością na to pytanie można odpowiedzieć nieco inaczej. Bardzo często słyszy się, że w nowoczesnych dieslach układ wtryskowy jest podatny na złej jakości olej napędowy. W przypadku paliw klasy premium zwiększamy więc szansę na to, że nie zatankujemy zanieczyszczonego paliwa. Inną sprawą są odczucia użytkowników, którzy porównywali stosowanie zwykłego paliwa i tego nieco droższego.

Najwięcej przykładów dotyczy oczywiście pojazdów z silnikami diesla. Co prawda większość z użytkowników sama zdawała sobie sprawę z efektu placebo, który może mieć w tym wypadku miejsce, ale i tak zwracała uwagę na cichszą pracę silnika oraz minimalnie mniejsze spalanie. Przyrost mocy w zwykłych, niewysilonych silnikach nie był w tym wypadku zauważalny.

Warto także dodać, że niektórzy producenci paliw przeznaczonych do jednostek wysokoprężnych twierdzą, że ich produkty czyszczą układ wtryskowy. Wiadomo, że wiele układów wtryskowych jest niedoskonałych, uznać należy to za ważny element (szczególnie, gdy różnica w cenie jest tak niewielka i to nie tylko w porównaniu z ceną wymiany wtryskiwaczy), jednak póki co nie znamy żadnych badań potwierdzających ich skuteczność.