W przypadku „zielonych” aut kluczowe znaczenie mają wyniki spalania i niska emisja szkodliwych związków. O ile w kwestii drugiego zagadnienia wiadomo niewiele, o tyle spekuluje się o średnim spalaniu nieprzekraczającym 4 litry benzyny na sto kilometrów. Skąd tak dobry wynik? Mimo iż napędzaniem XR1 zajmie się turbodoładowany silnik o pojemności dwóch litrów, gwarantem niskiego zapotrzebowania na paliwo stanie się niewielka masa.
Nawet 305 km/h: to się nazywa ekologia!
Jednostka napędowa pożyczona z hothatcha sprawi, że nietypowy Volkswagen będzie nie tylko ekologiczny, ale również niezwykle szybki. Przewiduje się, że auto może osiągać pierwszą setkę po mniej, niż 4,6 sekundy! Prędkość maksymalna prawdopodobnie sięgnie 305 km/h. Silnik ma być umieszczony centralnie, a przekazaniem mocy zajmie się dwusprzęgłowa skrzynia biegów.
Wdrożenie auta do produkcji oznacza nie tylko zmianę napędu i nazwy. Volkswagen musi się zdobyć także na szerzej zakrojone prace projektowe. W pierwszej kolejności karoseria XL-jedynki urośnie. Zwiększy się zarówno jej długość, jak i szerokość. Poza tym koniecznie zniknąć muszą elementy, które sprawdzają się w koncepcie, jednak wyraźnie wywindują cenę seryjnie produkowanego auta. W efekcie w konstrukcji XR-jedynki zabraknie ceramicznych tarcz hamulcowych i obręczy kół wykonanych z magnezu.
Jeżeli projekt ostatecznie otrzyma zielone światło od władz Volkswagena, premiera rynkowa najprawdopodobniej odbędzie się w ciągu kilku najbliższych lat. Spekuluje się, że za gotowy model trzeba będzie zapłacić mniej więcej 40 tysięcy funtów.