Logo

Odleciał przy 250 km/h i przeżył

Robert Rybicki
Robert Rybicki

Sytuacja niemal jak z amerykańskiego filmu. Wszystko dzieje się 21 grudnia, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. 19-letni Noe Marcos Calazo jedzie swoją Yamahą YZF rocznik 2004 (brak informacji czy była to Yamaha R1 czy R6). Chwilę przed "złapaniem" przez policję motocyklista podejrzewany o jazdę pod wpływem zjechał z drogi i po przejechaniu kilkuset metrów uderzył w słup sygnalizacji świetlnej. Jednoślad zanim uderzył w drewniany słupek wyskoczył w powietrze na ponad 5 metrów. Motocykl został doszczętnie zniszczony. W powietrze wystrzelił również kierowca motoru, który uderzył w ziemię po przeleceniu niemal 32 metrów. Calazo doznał rozległych obrażeń i w krytycznym stanie został przetransportowany do szpitala. Jak widać na zdjęciach przekazanych przez biuro szeryfa hrabstwa Pinal w Arizonie nawet polscy "specjaliści" mieli by problem z odbudowaniem motocykla.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: Wiadomości
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu