Pierwszy z nich to CityRover - samochód, którym brytyjska firma chce wrócić do segmentu aut małych. Jak koncern zamierza przekonać kupujących do swojego produktu? Rover wyszedł z założenia, że aż 60 proc. klientów z segmentu aut małych nie kieruje się lojalnością przy wyborze nowego samochodu - wystarczy więc zaproponować coś ciekawego w dobrej cenie. Auto będzie produkowane w jednej wersji nadwoziowej (5-drzwiowy hatchback), z jednym benzynowym silnikiem (1.4 o mocy 85 KM). Do przeniesienia napędu posłuży 5-biegowa, manualna przekładnia. Rozstaw osi CityRovera wynosi 2400 mm, bagażnik ma pojemność od 220 litrów (przy normalnym położeniu siedzeń) do 610. Firma zapowiada, że na rynku brytyjskim samochód ma kosztować od 6,5 do 8,5 tys. funtów w zależności od wersji wyposażeniowej. Podstawowe Solo będzie miało poduszkę powietrzną kierowcy i radioodtwarzacz. Druga propozycja to Streetwise - groźnie wyglądający miejski off-roader na bazie Rovera 25. Za wyglądem nie poszły jednak możliwości terenowe - auto ma napęd tylko na jedną oś, a jedynym ułatwieniem podczas jazd poza asfaltem jest większy niż w cywilnej "25" prześwit. Samochód otrzyma trzy silniki: 1.4 (85 KM i 103 KM) oraz 101-konnego turbodiesla. Wszystkie jednostki wyposażone są w 5-stopniową, manualną skrzynię biegów. W przyszłości auto ma być także produkowane w wersji 1.8 z bezstopniową skrzynią automatyczną CVT.
Ofensywa rozpoczęta
Trzeba przyznać, że Roverowi nie brakuje odwagi. Jeszcze nie tak dawno firma ogłaszała, że ze względu na koszty nie będzie się pokazywała na salonach motoryzacyjnych, a teraz prezentuje dwa nowe modele.