Funkcjonariusze zapowiadają, że w ramach akcji "Prędkość", często będą się zmieniać miejsca prowadzenia pomiarów szybkości. Policja planuje też wykorzystanie wideorejestratorów umieszczonych w radiowozach, zarówno oznakowanych, jak i nieoznakowanych.

"W piątek każdy patrol ruchu drogowego będzie wyposażony w tzw. suszarki" - powiedział Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Drogówka podkreśla, że w akcji "Prędkość" nie chodzi tylko o karanie kierowców, ale też o uświadomienie wszystkim, do jakich konsekwencji może doprowadzić nadmierna szybkość.

"Zmieniły się warunki pogodowe, mamy jesień. Trzeba przede wszystkim zmienić styl jazdy. To, co uchodziło kierowcom podczas jazdy na suchym asfalcie - przekraczanie dozwolonej prędkości, ścinanie zakrętów, wyprzedzanie +na trzeciego+, gwałtowne naciskanie na pedał hamulca lub gazu - w tej chwili może to skutkować tym, że samochód wpadnie poślizg. Śliska droga nie wybaczy nam pewnych błędów" - ostrzega Konkolewski.

Zapowiada też, że nie będzie taryfy ulgowej dla tych, którzy będą łamali ograniczenia prędkości, zwłaszcza w tych przypadkach, jeżeli w samochodzie będzie podróżowała cała rodzina z małymi dziećmi.

Policja podkreśla, że zmniejszenie zagrożeń związanych z nadmierną prędkością jest jednym z jej priorytetów. W ubiegłym roku na skutek nadmiernej prędkości na drogach zginęło 1438 osób.

Policjanci zwracają też uwagę, że jesienią na drogach giną nie tylko kierowcy samochodów i ich pasażerowie, ale także piesi. Jesienią, w czasie złej pogody kierowcy bardzo często zauważają pieszych na poboczu dopiero w ostatniej chwili. Policja prosi też, by zdecydowanie zwalniać przed przejściem dla pieszych i w okolicach szkół.

Drogówka ostrzega, że jesienią nawet jazda z prędkością dopuszczalną nie gwarantuje bezpieczeństwa. Kierowcy muszą bowiem za każdym razem dostosowywać się do warunków pogodowych, stanu nawierzchni drogi czy natężenia ruchu.