W piątek 6 maja nad ranem pod drzwiami Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie doszło do wypadku. Po chwili z komendy wyszli policjanci, którzy zaczęli wyjaśniać całą sytuację.

Z ustaleń wynikało, że wjechanie w znaki drogowe nie było pierwszą kolizją, jaką spowodował kierowca. Kilka sekund wcześniej skręcając w prawo, spowodował on kolizję z autobusem komunikacji miejskiej. Po tym zdarzeniu chciał on uciec z miejsca zdarzenia, jednak nie opanował samochodu i po przejechaniu kilkuset metrów wjechał w wysepkę, która znajdowała się niemal naprzeciwko komendy policji.

Po chwili wiadomo już było, dlaczego kierowca chciał uciec po kolizji z autobusem. 30-letni sprawca miał we krwi 2,5 promila alkoholu. Kierowca natychmiast stracił prawo jazdy i odpowie przed sądem za jazdę w stanie nietrzeźwości i spowodowanie dwóch kolizji drogowych. Za jazdę po alkoholu kierowcy grozi do 2 lat pozbawienia wolności.

Choć na filmie wygląda, jakby kierowcy miało się stać, to nikt nie został ranny. Na szczęście.