Kilka lat temu francuski gigant oponiarski Michelin zapowiadał wprowadzenie innowacyjnego rozwiązania, które miało zrewolucjonizować rynek. Michelin Uptis (Unique Puncture-Proof Tire System) to "nowatorski system opon bezpowietrznych, zaprojektowany z myślą o zwiększeniu bezpieczeństwa". Opona Uptis to bezpowietrzna opona, której nie da się przebić. Michelin nie był pierwszym producentem opon, który romansował z podobną techniką - o bezpowietrznych oponach czytamy od lat, a wciąż nie da się ich kupić.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoOpony bezpowietrzne wciąż nie do kupienia
Michelin Uptis zapowiadany był jako przełom w branży motoryzacyjnej. Opona ta nie tylko zwalnia kierowców z konieczności regularnego sprawdzania ciśnienia, ale również idealnie wpisuje się w potrzeby autonomicznych pojazdów i systemów carsharingu. W projekcie Uptis Michelin współpracował z General Motors, gigantem motobranży, co miało zaowocować wdrożeniem opony Uptis jako standardu w pojazdach osobowych w połowie obecnej dekady. Jest zatem jeszcze czas, choć od czasu premiery technologii niewiele o niej słychać.
O bezpowietrznych oponach można było przeczytać nie tylko w komunikatach prasowych Michelin, ale też innych producentów opon. Wszystkie zapowiedzi łączy jedno - nie przełożyły się na powstanie gotowego produktu, który można zdjąć ze sklepowej półki i zamontować w swoim samochodzie.
Opony bezpowietrzne to w teorii dobry pomysł
Opony bezpowietrzne nie tylko zwiększają bezpieczeństwo, bo nie da się ich przebić, ale też przyczynia się do zrównoważonego rozwoju. Dzięki zmniejszeniu liczby opon trafiających na złom oraz ograniczeniu zużycia surowców i energii, Uptis i inne tego typu opony wpisują się w globalne trendy ekologiczne. Na dodatek pozwalają kierowcy zapomnieć o przymusie kontrolowania ciśnienia powietrza w oponach.
Bezpowietrzne opony to też wielka nadzieja dla zarządców flot chcących optymalizować koszty utrzymania flot. Brak przestojów związanych z uszkodzeniem koła to wielka zaleta i dla flot osobowych, i dla - chyba szczególnie - flot ciężarówek.
Uptisy miały trafić do samochodów osobowych już w 2024 r. Raczej nie ma co liczyć na rynkowy debiut bezpowietrznych opon w tym terminie. A szkoda.