- Oszuści opracowali nową metodę oszustwa, opartą na manipulacji emocjami poszkodowanych
- Wykorzystują informacje o wyimaginowanych tragicznych wypadkach, by wyłudzić pieniądze
- 69-letnia kobieta z Podkarpacia straciła w ten sposób 440 tys. zł
Oszuści nie mają empatii i litości, dlatego są w stanie wykorzystać każde emocje, by tylko okraść innych. W ten sposób działali przy metodzie na wnuczka, ale ta już nie jest tak skuteczna, jak kiedyś, dlatego wymyślili jeszcze gorszą metodę — na wypadek.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoMetoda na wypadek — dzwonią i mówią, że doszło do tragicznego wypadku
Cały schemat działania jest bardzo prosty, bowiem oszust dzwoni do poszkodowanego i informuje, że doszło do tragicznego wypadku, w którym sprawcą jest najbliższa osoba. Często przy tym płaczą lub jeszcze inaczej wykorzystują emocje. Poszkodowany, słysząc informację, że potrzebne są pieniądze na pomoc najbliższemu, wypłaca oszczędności życia i pozostawia pieniądze we wcześniej umówionym miejscu, a nawet przekazuje do rąk oszusta podszywającego się pod adwokata. Ci następnie zabierają pieniądze i znikają.
- Przeczytaj także: Nie dyskutuj, gdy policjant wlepia pasażerowi mandat z art. 39. Trzeba go zapłacić
Metoda na wypadek. Ukradli 440 tys. zł od jednego małżeństwa
Taka sytuacja dotknęła jedno ze starszych małżeństw z Podkarpacia. 69-letnia mieszkanka powiatu rzeszowskiego odebrała telefon, który wywrócił jej życie do góry nogami. W słuchawce rozległ się głos zapłakanej kobiety, który wywołał u seniorki przekonanie, że rozmawia z synową. Przekazała ona historię o tragicznym wypadku drogowym, w który zamieszany miał być syn poszkodowany.
W słuchawce rozległ się także męski głos, podszywający się pod syna, który w emocjonalnym apelu prosił matkę o szybką pomoc finansową. Kobieta bez wahania zebrała więc wszystkie dostępne oszczędności i ruszyła do Rzeszowa, gdzie miała spotkać się z rzekomym adwokatem syna. Zdesperowana matka przekazała oszustowi zawartość reklamówki — 440 tys. zł w gotówce. Oszuści jednak nie odpuszczali i przekonywali, że to za mało. Małżeństwo postanowiło przekazać oszustom również rodzinne klejnoty.
- Przeczytaj także: Policjanci się uparli. Od rana znów to sprawdzają. Wlepiają po 2 tys. zł mandatu i 15 pkt
Zorientowali się, że to oszustwo, gdy zadzwonili do syna
Niestety, dopiero kontakt z synem rozwiał iluzję i ujawnił, że nie było żadnego wypadku, a pieniądze zostały oddane oszustom. Policja alarmuje o wzroście liczby tego typu przestępstw i apeluje do seniorów o czujność. W przypadku otrzymania niepokojących wiadomości o wypadkach bliskich, zaleca się weryfikację informacji i kontakt z numerem alarmowym 112 oraz z najbliższymi.