Jak informuje policja w Czechach, wszystko zaczęło się od rutynowej kontroli drogowej. Policjanci próbowali zatrzymać kierowcę jadącego samochodem marki Skoda Octavia. Mężczyzna nie zastosował się jednak do ich poleceń i zaczął uciekać. Udało mu się odjechać zaledwie kilometr, gdy jego szaleńcza jazda została zakończona na przejeździe kolejowym.
Czytaj także: Policjanci zapamiętają ten dzień. Kierowca dostałby 130 punktów i prawie 20 000 zł mandatu
Czechy. Rutynowa kontrola drogowa zamieniła się w dramat. Jest nagranie
Chwilę później w samochód uderzył pociąg osobowy. Policjanci, którzy gonili auto, natychmiast udzielili pierwszej pomocy kierowcy i pasażerowi. Obaj poszkodowani przeżyli. Trafili do Szpitala Uniwersyteckiego w Ołomuńcu (wschodnia część Czech).
Czytaj także: Pościg za działaczem Konfederacji. Nie zatrzymał się do kontroli. Wiadomo dlaczego
31-letni kierowca wyznał policji, że nie zatrzymał się do kontroli, ponieważ ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Badania wykazały, że był trzeźwy. Okazało się jednak, że miał pozytywny wynik testu na obecność amfetaminy/metamfetaminy. Jego pasażerem był 33-letni właściciel samochodu. Odniósł poważne obrażenia. Jak przyznał policji, w dniu wypadku miał rozpocząć odbywanie kary pozbawienia wolności.
Czytaj także: Pościg w Krakowie trwał prawie 9 minut. Na koniec policjant musiał zeskoczyć z motocykla
Sprawą zajmują się teraz policja z Ołomuńca. Kierowcy, za to, co zrobił, grozi teraz kara pieniężna lub od 6 miesięcy do czterech lat pozbawienia wolności.