Najprościej jest kupić kwiaty i złożyć życzenia. Można jeszcze zabrać wybrankę do kina, restauracji lub na spacer. Jeśli chcesz naprawdę czymś zaskoczyć, mamy dla ciebie świetną propozycję. Zabierz ukochaną do salonu i pozwól, by tym razem to ona wybrała.
Izabela miała taką okazję i postawiła na Peugeota 207. Testując razem z nią, sprawdzimy, czym się kierowała i czy dokonała słusznego wyboru. Iza przyznała się, że Peugeoty zachwycają ją od dawna: „Zakochałam się już w sylwetce 206”. Nas ta informacja wcale nie zaskoczyła, wszak obydwa modele koncernu PSA cieszą się dużym zainteresowaniem (206 nadal w sprzedaży). „Nisko poprowadzony przód, krótki, krępy tył i te kocie oczy – to jest to, co mnie kręci, gdy patrzę na »207-kę«.”
Stylistyka wnętrza, łatwość, z jaką obsługuje się przełączniki, i wyprofilowanie foteli to pozostałe cechy, które spodobały się Izabeli. Mniej zachwycona była wystającymi dźwigienkami regulacji lusterek (łatwo je przez przypadek przestawić), niewygodnie umieszczonymi klamkami wewnętrznymi przednich drzwi oraz małą przestrzenią na nogi po zajęciu miejsca na tylnej kanapie.
Z prowadzeniem 207 Iza nie miała najmniejszych kłopotów. Zgrabne auto posłusznie i z precyzją wykonywało polecenia kierowcy. Z parkowaniem też nie było problemów, choć mocno opadająca do przodu pokrywa silnika nie pomagała przy wykonywaniu tego manewru. Izie podobały się za to duże lusterka wsteczne.
Na pytanie: „Co sądzisz o zawieszeniu?” odpowiedziała: „Jest OK, tylko gdy wjadę w dziurę, to słyszę duży hałas, a na kierownicy czuję drgania”.
Ponieważ pod maską „207-ki” znajdował się podstawowy, 1,4-litrowy silnik benzynowy, bardzo byliśmy ciekawi opinii Izy na jego temat. I tu „ekspertka” nas nieco zaskoczyła. Stwierdziła, że demonem prędkości to on nie jest, ale dla jej potrzeb będzie wystarczający. Zasugerowaliśmy, by spróbowała zabrać koleżanki na weekend w góry, i po powrocie ponownie zapytaliśmy, co sądzi o dynamice nie najmłodszego już ośmiozaworowego silnika. Oto, co usłyszeliśmy: „Mieliście rację, przy komplecie pasażerów podczas wyprzedzania parę razy się wystraszyłam. Na szczęście mąż ma samochód z mocniejszym silnikiem i to z nim głównie wyjeżdżam poza miasto”. Na pytanie, co sądzi o cenie i wyposażeniu, Iza odpowiedziała: „Cieszę się, że jest klimatyzacja, a o kosztach rozmawiajcie... z moim mężem”.
KaroseriaPochwała dla stylistów za piękną linię nadwozi. Na przednich, wygodnych fotelach przestronnie. Z tyłu mało miejsca na nogi.
NapędOśmiozaworowa jednostka nie jest już najmłodsza. Osiągi wystarczające do miasta, i to tylko przy jeździe w pojedynkę.
Komfort207 nie jest przesadnie twarde, ale są konkurenci oferujący większy komfort podróżowania.
Zachowanie w ruchuUkład kierowniczy pozwala precyzyjnie obierać kierunek jazdy, ale nieharmonijnie pracujące zawieszenie na nierównościach odbiera przyjemność z prowadzenia.
KosztySeryjna klimatyzacja to za mało, by przy tej cenie zdeklasować rywali. Przydałoby się więcej seryjnych airbagów.
Naszym zdaniem
Największą zaletą modelu 207 jest... ładne nadwozie. Francuskie autko prezentuje się atrakcyjnie i sportowo. Nie oferuje jednak ani przestronnego wnętrza, ani rewelacyjnego podwozia, ani (w testowanej wersji) dynamicznego silnika. Seryjna klimatyzacja w nICE to duży atut, ale producenckie oszczędności w postaci ręcznie regulowanych lusterek czy konieczność dopłaty za boczne poduszki powietrzne to przesada. Blog: borkowski.motogrono.pl