• Policjanci z Pińczowa zostali wezwani do kłótni pomiędzy kierowcami. Wśród zgromadzonych było dwóch nietrzeźwych, którzy przyjechali samochodami
  • Kierowca, który wezwał policję do pomocy w rozwiązaniu konfliktu, zapewne był "wczorajszy". 0,6 promila alkoholu we krwi kierowcy to jednak stan, który oznacza popełnienie przestępstwa
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Takie zdarzenia policjanci lubią najbardziej: rano pod sklepem spożywczym w gminie Pińczów pokłócili się dwaj kierowcy. Ściślej mówiąc: jeden z nich, 31-latek, był szczególnie agresywny. Jego oponent, kierowca Volkswagena, który tego dnia był trzeźwy, wyczuł od awanturującego się kierowcy Seata wyraźny zapach alkoholu.

Kolego, on jest pijany – wezwij policję!

Pod sklepem pojawił się także, tzn. podjechał pod sklep samochodem, 27-letni kolega kierowcy Volkswagena – tego, który zorientował się, że jego oponent jest pijany. Został poproszony o wezwanie policji do "tego pijaka".

Tak się czasem zdarza, że po ciężkiej nocy człowiek czuje się dobrze, ale jeszcze ma we krwi tyle alkoholu, że nie powinien wsiadać za kierownicę. Prawo nie rozróżnia stanu "podchmielenia" od sytuacji, gdy człowiek jest "wczorajszy". Bywa i tak, że człowiek wypije dwa piwa i to sprawia, że jest bardziej odważny niż zwykle. W każdym razie 27-latek, który podjechał "z odsieczą" pod sklep, bez wahania sięgnął po telefon i po chwili na miejsce zdarzenia podjechali policjanci.

Zazwyczaj, gdy jest podejrzenie nietrzeźwości u kierowcy, na przyjazd patrolu policji nie trzeba długo czekać, bo to dla funkcjonariuszy policji tzw. "łatwy chleb": stwierdzenie przestępstwa, ustalenie sprawcy i ujęcie go dzieje się "na poczekaniu". Tym razem okazało się, że pijany jest nie tylko kierowca Seata, który awanturował się i wezwano "na niego" policję, lecz także ten, który sięgnął po telefon. Miał 0,6 promila alkoholu we krwi – tymczasem kierowanie pojazdem, gdy poziom alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila, to już przestępstwo.

Kara dla pijanego kierowcy: to zależy, co ma na sumieniu!

Kary przewidziane dla nietrzeźwych kierowców w Polsce należą do najsurowszych w Europie. Już pierwsze przestępstwo tego rodzaju w teorii może skończyć się karą więzienia.

Jednocześnie (obok grzywny) sąd orzeka świadczenie pieniężne wymienione (...) na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5000 złotych.

W przypadku, gdy kierowca karany był wcześniej za kierowanie samochodem po pijanemu, podlega karze więzienia od 3 miesięcy do 5 lat oraz musi zapłacić "świadczenie pieniężne" w wysokości co najmniej 10 tys. zł.

W obu przypadkach sąd orzeka zakaz prowadzenie pojazdów na minimum 3 lata, ale w praktyce często na dłużej (maksymalny okres zakazu to 15 lat), zaś wysokość grzywny (lub świadczeń pieniężnych) zależy od sytuacji oskarżonego.

Przykład: Beata Kozidrak zatrzymana po raz pierwszy w życiu na kierowaniu samochodem po pijanemu otrzymała 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów i ma zapłącić w sumie 70 tys. zł świadczeń pieniężnych.

.