Na słynnym już nagraniu widać, jak piorun kilkukrotnie uderza w jedno auto:

Jak czytamy w opisie filmu, jeepem podróżowało małżeństwo z dwójką dzieci. Nikomu z nich nic się nie stało. Jak to możliwe?

Burza. Czy w samochodzie jesteśmy bezpieczni?

Nadwozie samochodu działa jak tzw. klatka Faradaya. To znaczy, że metalowy (czyli przewodzący prąd) szkielet nadwozia działa jak osłona elektrostatyczna, która chroni wnętrze auta przed działaniem zewnętrznego pola elektrycznego. Mówiąc obrazowo, ładunek "spływa" po aucie. Oczywiście, z tą klatką Faradaya to pewna przesada – bo gdyby samochód rzeczywiście nią był, to wewnątrz auta nie moglibyśmy odebrać sygnałów telefonów komórkowych czy radia, a tak przecież nie jest.

Piorun uderza w auto podczas eksperymentu Foto: Igor Kohutnicki / Auto Świat
Piorun uderza w auto podczas eksperymentu

W sieci nie brakuje filmów, na których widać, jak auta ostrzeliwane są przez sztuczne pioruny tworzone z pomocą gigantycznych cewek (transformatorów) Tesli — najpopularniejszy chyba z nich został nagrany przez ekipę "Top Gear" w niemieckim instytucie badawczym (podobne stanowisko znaleźć można też w warszawskim Instytucie Energetyki, w Zakładzie Wysokich Napięć) i widać na nim scenę "rażenia" auta wygenerowanymi błyskawicami, podczas gdy w aucie siedzi jeden z prezenterów programu.

Film kończy się happy endem – dziennikarz wychodzi z auta bez szwanku, a samochód po zakończeniu eksperymentu normalnie pracuje, działają w nim urządzenia pokładowe (jedynie w momencie trafienia "niby-pioruna" na desce rozdzielczej zapala się "choinka kontrolek"). Oczywiście, dziennikarz siedzący w aucie zostaje poinstruowany, żeby w trakcie eksperymentu, nie dotykał odsłoniętych, metalowych elementów połączonych z "masą" karoserii.

Czy w samochodzie jest bezpiecznie podczas burzy?

Tak, choć nie oznacza to, że auto na pewno nie ulegnie awarii, jeśli zostanie rażone piorunem. W autach, a czasem też i w samolotach, które trafi piorun, mimo że większość ładunku zatrzymywana jest przez metalową skorupę, mogą pojawić się też niekontrolowane przepływy ładunków prowadzące zwykle do uszkodzenia podzespołów elektronicznych — pół biedy, jeśli jest to radio, gorzej, jeśli spalą się ważne sterowniki. Oczywiście, na nadwoziu też pozostają ślady – od wypalonych punktów w lakierze, aż po niekiedy nawet osmolone dziury w blasze i nadtopione felgi. Zdarzały się też przypadki, że w drobny mak rozpryskiwały się podgrzewane szyby na skutek gwałtownego podgrzania przy przepływie potężnego prądu przez zatopione w szkle druciki.

Trzeba jednak pamiętać, że statystycznie poważniejszym ryzykiem, niż bezpośrednie uderzenie pioruna w auto, są powalone na samochód podczas burzy drzewa albo utrata panowania nad autem w wyniku manewru omijania leżących na drodze konarów. Poważnym problemem są też uszkodzenia powodowane przez towarzyszące często burzom opady gradu.

Przeczytaj koniecznie: Jak zachować się podczas burzy? 10 rad dla kierowców