Liczba zabitych i rannych w wypadkach drogowych, choć z każdym rokiem nieznacznie maleje, to w dalszym ciągu potwierdza fakt, iż polskie drogi należą do najniebezpieczniejszych w Europie. Za taki stan rzeczy odpowiada także alkohol, pod wpływem którego dochodzi do ok. 20 proc. wypadków. W wyniku akcji prewencyjnych policja zatrzymuje średnio 170 tys. nietrzeźwych kierowców rocznie. To zdaniem specjalistów jest tylko wierzchołek góry lodowej. 1,7 mln osób będących w stanie upojenia alkoholowego prowadzi pojazdy! Niestety, również młodzi kierowcy w wieku od 18 do 24 lat dość aktywnie uczestniczą w ustanawianiu tego rekordu. Młodość nie zawsze oznacza rozwagęŚwieżo upieczeni kierujący stanowią na drodze grupę wysokiego ryzyka. Powodują średnio dwukrotnie więcej wypadków niż kierowcy innych przedziałów wiekowych. Skrajnym przykładem jest nastolatek z woj. lubelskiego, który został zatrzymany za prowadzenie pod wpływem alkoholu jeszcze przed odebraniem prawa jazdy z urzędu komunikacji. Brak umiejętność w połączeniu z alkoholem, narkotykami i brawurą "poprawia" policyjne statystyki. Do największej liczby kolizji dochodzi podczas trzech weekendowych dni. To blisko 1,5 tys. wypadków dziennie na terenie całego kraju. Niechlubny wkład w statystyki mają także młodzi użytkownicy dróg. Piątkowe lub sobotnie wypady na dyskoteki, duże dawki używek i brak wyobraźni za kierownicą kończą się często tragicznie (patrz apla z prawej). Duże zagrożenie dla użytkowników dróg powodują również narkotyki. Środki odurzające młodzież chętnie wybiera z uwagi na mniejszy stopień wykrywalności w organizmie, a przecież zażycie ich powoduje często gorsze skutki niż alkohol. Edukowanie młodzieży na temat problemu wypadków dyskotekowych było głównym celem programu "Dyskoteka" zorganizowanego przez Renault Polska w ramach akcji "Kierowca na szóstkę", który był prowadzony podczas ubiegłorocznych wakacji w wybranych klubach w 15 największych miastach w Polsce. Ponad 8,5 tys. osób, które odwiedziły kluby, otrzymało ulotki informacyjne promujące trzeźwość za kierownicą. 147 osób (kierowców i pasażerów) mogło bezpiecznie wrócić do domu swoim samochodem z szoferem Renault. Osoby chętne do skorzystania z tej propozycji za pomocą alkomatu sprawdzały liczbę promili alkoholu w wydychanym powietrzu. Niektórych bardzo dziwił wynik pomiaru. - Wypiłem tylko parę drinków i okazuje się, że mam aż 1,4 promila alkoholu. Nigdy bym nie przypuszczał, że po kilku lekkich drinkach będę miał aż tyle - mówił zaskoczony uczestnik zabawy w klubie Balzac w Poznaniu.Drogi usłane krzyżami nie przekonują Problemem dla policji staje się zmiana mentalności młodych kierowców, którzy nie odczuwają strachu przed konsekwencjami swoich nieodpowiedzialnych czynów. Mimo iż znowelizowane przepisy karne przewidują za jazdę po spożyciu alkoholu (0,2-0,5 promila alkoholu we krwi) karę w postaci aresztu lub grzywny od 50 do 5 tys. zł oraz możliwość utraty prawa jazdy na okres od 6 miesięcy do 3 lat, to liczba amatorów chętnych do podróży "po jednym głębszym" nadal jest duża. Niewielką poprawę sytuacji przyniosła zmiana kwalifikacji czynu w kodeksie drogowym. Od dwóch lat jazda pod wpływem alkoholu i środków odurzających nie jest już wykroczeniem, a przestępstwem (powyżej 0,5 promila). W myśl kodeksu karnego przewidziano karę do 2 lat pozbawienia wolności i maksymalną grzywnę 720 tys. zł (do 3 lat więzienia za spowodowanie wypadku w stanie odurzenia narkotykami). Poza tym kierujący "w stanie wskazującym" musi się liczyć z utratą prawa jazdy nawet na 10 lat oraz z dodatkową karą w postaci upublicznienia jego danych personalnych w lokalnych mediach. Taką praktykę stosowała już policja szczecińska, drukując nazwiska kierowców skazanych przez sąd w regionalnym dzienniku. Akcja przyniosła sukces, który przełożył się na natychmiastowy spadek liczby zatrzymywanych nietrzeźwych kierowców w województwie zachodnio-pomorskim. Jak zatem widać, to nie dolegliwości finansowe, ale wstyd przed rodziną i przyjaciółmi, jest najlepszym sposobem w walce z pijanymi na drogach.
Po pijanemu i na haju
Policja odnotowała już w pierwszym półroczu tego roku 453 wypadki i 45 osób zabitych z powodu młodocianych kierowców "po kielichu". Statystyki są alarmujące.