Patrolujący teren miasta policjanci z sekcji prewencji nowodworskiej komendy zauważyli tuż przed północą pędzące Audi. Próbowali zatrzymać kierowcę do kontroli drogowej.

Kierowca jednak nie zareagował. Zaczął uciekać. Używane sygnały dźwiękowe i świetlne przez policjantów również nie skłoniły go do zatrzymania. Policjanci ruszyli w pościg za piratem drogowym.

Po krótkim pościgu, gdy kierowca audi nie miał już szans na ucieczkę, został zatrzymany.

Podczas legitymowania Arkadiusza K. funkcjonariusze wyczuli od niego silną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało 2,7 promila alkoholu w organizmie.

O całym zdarzeniu został poinformowany ojciec 22-latka, który zajął się pojazdem.

Arkadiusz K. w najbliższym czasie będzie odpowiadał za swoje zachowanie. Jaką karę poniesie za jazdę w stanie nietrzeźwości zadecyduje sąd.

Kolizja po alkoholu

Do policjantów z Nowego Dworu dotarła wiadomość, że na ul. Legionów Toyota Yaris uderzyła w Peugeota, uszkadzając go. Kierowca Toyoty nie zatrzymał się, nie sprawdził jakie są skutki zderzenia, tylko natychmiast odjechał.

Całe zajście obserwował właściciel Peugeota i natychmiast przekazał tę informację dyżurnemu. Ten błyskawicznie przekazał informację policjantom patrolującym miasto.

Funkcjonariusze ruchu drogowego od razu udali się za nim w pościg. Po chwili zauważyli Toyotę i zatrzymali kierującego nią 47-letniego Lecha K.

Okazało się, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu, miał aż 3,6 promila we krwi.

Podczas rozmowy z funkcjonariuszami przyznał, że był sprawcą kolizji i odjechał z miejsca zdarzenia, nie zatrzymując się. Podczas legitymowania wyszło na jaw, że Lech K. nie posiadał przy sobie dowodu rejestracyjnego na kierowany pojazd, ani polisy ubezpieczenia „OC”. Nie miał również prawa jazdy, gdyż decyzją sądu uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi zostały mu odebrane.

W najbliższym czasie 47-letni mężczyzna będzie odpowiadał za popełnione wykroczenia i przestępstwa.

Źródło i zdjęcia: KGP