• Policjanci pracowali nad sprawą od stycznia tego roku
  • W dziupli znaleźli części skradzionych luksusowych aut
  • Jeden z pojazdów należał do aktorki Joanny Liszowskiej
  • W związku ze sprawą trzej mężczyźni usłyszeli zarzut paserstwa
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie Onet.pl

"Od stycznia tego roku policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową oraz Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KSP prowadzili ustalenia dotyczące kradzieży z włamaniem Maserati Levante z jednej z ulic na Wilanowie" - informuje stołeczna policja.

Śledczy w toku działań operacyjnych ustalili, że podejrzany 24-latek może przebywać w jednej z nielegalnych "dziupli" w Wilanowie. Tam też się udali. Na miejscu funkcjonariusze znaleźli karoserię oraz szwedzkie tablice rejestracyjne od Bentleya. Dodatkowo policjanci zabezpieczyli różnego rodzaju przedmioty, dzięki którym zostały zidentyfikowane pojazdy, które mogły zostać zdemontowane w tym miejscu, m.in.: instrukcję obsługi Audi Q7, naklejkę z numerem rejestracyjnym od Opla Insignia, wydruk wykroczenia popełnionego przez kierującego Porsche Cayenne, a także potwierdzenie przyjęcia do przechowalni opon od Volvo S60.

O kradzieży Bentleya sprzed domu Joanny Liszowskiej informowaliśmy w połowie lutego. W nocy z 10 na 11 lutego ktoś włamał się na posesję 42-letniej aktorki i ukradł wart 750 tys. zł samochód. Pojazd stał bezpośrednio przed domem, co nie zniechęciło przestępców.

"Po przybyciu w okolice, gdzie mieściła się »dziupla», policjanci stołecznej samochodówki zauważyli, że na posesji stoi zaparkowany dostawczy Fiat, a przy nim stoi trzech mężczyzn, przygotowanych do załadunku samochodu. Funkcjonariusze zatrzymali całą trójkę. Jak się okazało, wśród mężczyzn był poszukiwany 24-latek" - relacjonują mundurowi.

Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty paserstwa. Jeden z mężczyzn odpowie dodatkowo za posiadanie narkotyków oraz kierowanie samochodem mimo sądowego zakazu. 24-latek trafił na trzy miesiące do policyjnego aresztu, wobec dwóch pozostałych zastosowano dozór policyjny.

Kradzione auta są szybko rozbierane na części

Większość kradzionych aut nigdy nie wraca do swych właścicieli. Przestępcy rozbierają pojazdy na części i starają się je możliwie szybko sprzedać, aby zatrzeć ślady. Najszybsze rozbiórki trwały mniej niż 24 godziny od kradzieży.