Pracownik obsługujący miejski monitoring w komendzie Policji na warszawskiej Woli, na jednej z kamer zauważył dwóch młodych ludzi idących chodnikiem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jeden z nich miał nietypowy bagaż. W ręce niósł bowiem tarczę znaku drogowego. Drugi z obserwowanych wymachiwał małą tabliczką.

Informacja o sytuacji błyskawicznie dotarła do patroli policyjnych. Trzeba było wyjaśnić skąd młodzi ludzie mają te przedmioty. Po niespełna 3 minutach na przeciw mężczyznom stanęli mundurowi oraz wolscy wywiadowcy.

Chwilę wcześniej, na widok policyjnego patrolu mężczyźni odrzucili na trawnik znak i tabliczkę.

Legitymowanymi okazali się 17 i 18-latek. Obaj zgodnie twierdzili, że znakiznaleźli po drodze, którą szli. Nie mieli zamiaru ich zabierać, tylko nieśli je właśnie do jednostki Policji. Nie byli do końca jednak zorientowani w terenie, w którym się znaleźli. Budynek komendy Policji Warszawa IV znajduje się bowiem w zupełnie przeciwnym kierunku, niż ten w którym podążali.

Na trawniku funkcjonariusze znaleźli także tabliczkę z napisem "naciśnij przycisk", która została zdemontowana ze słupka z sygnalizacją świetlną. Leżał tam też znak nakazujący jazdę w prawo.

Po potwierdzeniu tożsamości obaj panowie zostali zwolnieni. Sprawą zajmą się teraz policjanci referatu wykroczeń.

Źródło i zdjęcie: KGP