Do zdarzenia doszło w Konstancinie-Jeziornie. Policjanci patrolujący ulice miasta otrzymali komunikat o BMW, które nie zatrzymało się do kontroli w poniedziałek wielkanocny. Wtedy kierujący BMW wykorzystał sytuację, że do ruchu włączył się miejski autobus i odjechał. Dziś znów pojawił się na ulicach Konstancina-Jeziorny, w okolicach poczty w Skolimowie. Właśnie tam oficer dyżurny wysłał policyjny patrol.

Natychmiast we wskazane miejsce pojechał radiowóz. Sytuacja się powtórzyła. Auto nie zatrzymało się do kontroli.

Funkcjonariusze używali sygnałów świetlnych i dźwiękowych, nakazując kierowcy zatrzymanie pojazdu. Kierujący nie zamierzał jednak zastosować się do tych poleceń. Mężczyzna za wszelką cenę usiłował zgubić pościg.

Rozpędzone auto wjechało na chodnik rozganiając pieszych. Policjanci, w obawie o zagrożenie życia przechodniów oddali dwa strzały ostrzegawcze w kierunku pędzącego chodnikami miasta bmw. To jednak nie powstrzymało szaleńczego rajdu.

Funkcjonariusze z Konstancina - Jeziorny poprosili o wsparcie kolegów z komendy w Piasecznie. Policjanci, przewidując dalszy kierunek jazdy pirata drogowego, przygotowali blokadę na ul. Prawdziwka.

Jadące z nadmierną prędkością BMW dojechało do policyjnej blokady. Siedzący za kierownicą pędzącego auta mężczyzna usiłował staranować radiowóz i ominąć blokadę, jadąc wprost na funkcjonariuszy.

W każdej chwili mogło dojść do tragedii. Policjanci zmuszeni byli ponownie użyć broni, oddali kilka ostrzegawczych. To zmusiło kierującego BMW do zatrzymania auta.

Policjanci zatrzymali uciekających samochodem 37-letniego Tomasza Ch. i 19-letniego Roberta K. Jak się okazało kierowca był nietrzeźwy, miał ponad 0,7 promila alkoholu we krwi.

Śledczy sprawdzają teraz czy stan nietrzeźwości był jedynym powodem ucieczki kierowcy.

Źródło i zdjęcie: KGP