Znaki rozpoznawcze nowego Porsche 911 GT3 RS to oprócz wspomnianego wcześniej spoilera, który bardziej przypomina regał na książki niż urządzenie poprawiające trakcję przy dużych prędkościach, także superszerokie opony (z tyłu nawet 325/30 ZR 19), krótsze przełożenia skrzyni biegów oraz aktywny układ jezdny PASM. Szaro-czerwone nadwozie sprawia, że auto wygląda bardzo groźnie!
Najlepsze miejsce do wypróbowania jego ponadprzeciętnych możliwości?
Tor wyścigowy. Porsche nie ujawniło jeszcze, ile nowy pojazd potrzebuje do osiągnięcia „setki”, ale podejrzewamy, że „diabeł z Zuffenhausen” zmieści się poniżej 4 s (słabszy o 35 KM poprzednik potrzebował 4,2 s).
Skąd takie przypuszczenia? Wersja RS jest mocniejsza o 15 koni od Porsche 911 GT3, dysponuje więc mocą 450 KM, która na tylne koła przenoszona jest za pomocą ręcznej skrzyni biegów. Jej przełożenia zostały skrócone po to, by uzyskać jeszcze lepsze przyspieszenie.
Oczywiście, Porsche nie byłoby sobą, gdyby nie starało się maksymalnie obniżyć masy pojazdu – w wersji RS zamiast klasycznego akumulatora zastosowano lżejsze baterie litowo-jonowe (minus 10 kg), a olbrzymie tylne „skrzydło” wykonano z włókien węglowych. W celu ochrony kierowcy i jego pasażera we wnętrzu auta umieszczono rurową klatkę bezpieczeństwa.
Nowością w najbardziej sportowej wolnossącej wersji 911 jest możliwość niemalże dowolnego programowania nastawów aktywnego układu jezdnego PASM. Oczywiście, aby się do tego zabrać, trzeba mieć więcej niż ponadprzeciętne umiejętności prowadzenia sportowego auta, ale to już zupełnie inna historia.
Sprzedaż Porsche 911 GT3 RS rozpocznie się w styczniu przyszłego roku. Odpowiednio bogaci fani marki staną przed trudnym wyborem: 480-konne 911 Turbo czy może zaledwie o 30 koni słabsze RS? Cena obu pojazdów ma być bardzo do siebie zbliżona.